Donald Tusk, który zostawił w Polsce „cały ten folklor i syf”, korzysta z uroków życia. Przepracował w Brukseli ledwie miesiąc, a już był na urlopie.
Jak podaje „Fakt”, przewodniczący Rady Europejskiej świąteczno-noworoczny okres spędził z rodziną we Włoszech na nartach. Do pracy wrócił w poniedziałek przed południem.
Rozleniwiony narciarskimi szaleństwami we włoskich Alpach Tusk nie spieszył się specjalnie do Brukseli. Z Gdańska odleciał dopiero o 6:15 samolotem SAS przez Kopenhagę. Dzięki temu, że jako szef UE korzysta z uprzejmości Biura Ochrony Rządu, z domu mógł wyjść raptem pół godziny przed odlotem
— gazeta szczegółowo opisuje powrót Tuska do Brukseli.
Po uśmiechniętym Tusku, jak zaznacza dziennik, widać, że urlop był bardzo udany.
Nie dość, że zarabia teraz nawet 7 razy więcej niż jako premier to jeszcze nikt mu nie zakłócał urlopu. Na fotelu szefa Rady Europejskiej Tuska nie musi interesować protest lekarzy. Nikt nie będzie go wzywał do powrotu w sprawie kryzysu gazowego, jak w styczniu 2009 roku (wówczas był na urlopie jedynie trzy dni) czy jak w styczniu 2011 roku, gdy urlop przerwała publikacja raportu MAK w sprawie katastrofy smoleńskiej
— podkreśla „Fakt”.
Gazeta przypomina, że Tusk z rodziną w Dolomity stara się wyjeżdżać w każdą zimę.
Zabiera ze sobą żonę, dzieci i wnuki i szusuje po trasach w okolicach doliny Val di Fiemme. W przerwach między zjazdami lubi sobie usiąść, zapalić cygaro i delektować się jego smakiem.
A swoją drogą, ciekawe, kto teraz dostarcza Tuskowi cygar…
JUB/”Fakt”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/228637-tusk-wyslizgal-sie-z-brukseli-przepracowal-trzy-tygodnie-i-pojechal-na-narty
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.