Nie wiadomo, czy z Sikorskiego dureń, czy zdrajca…
— komentuje w „Super Expressie” najnowszą aferę marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego wzburzony Joachim Brudziński z Prawa i Sprawiedliwości i domaga się jego ostatecznej dymisji.
Rzecz dotyczy opłacania przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, w czasach, kiedy kierował nim Radosław Sikorski brytyjskiego dyplomaty Charlesa Crawforda za konsultacje przy pisaniu i redagowaniu przemówień ówczesnego szefa polskiej dyplomacji.
**Będąc szefem MSZ, Sikorski dał zarobić swojemu angielskiemu kumplowi 260 tys. zł.
— grzmi „Super Express” i cytuje odpowiedź, jaką MSZ przesłało tygodnikowi „Wprost” w tej sprawie:
W latach 2010-2014 skonsultowanych zostało 14 wystąpień ministra Sikorskiego. Średni koszt konsultacji przemówienia wyniósł 19 tys. zł.
To kolejna afera w ostatnich tygodniach, której „bohaterem” okazuje się Radosław Sikorski. Wcześniej pogrążały go m.in.: afera taśmowa i wciąż nierozstrzygnięty skandal z kilometrówką. „Pan na Chobielinie” tradycyjnie już bagatelizuje jakiekolwiek zarzuty pod swoim adresem:
Dziękuję za zainteresowanie moimi przemówieniami
— lekko skwitował wzburzenie internautów.
Nie wiadomo, czy z Sikorskiego dureń, czy zdrajca… Pamiętamy przecież to słynne jego przemówienie w Niemczech, które ustawiło Polskę w roli petenta i poddanego względem Angeli Merkel. A pomagał mu w tym przemówieniu właśnie ten brytyjski dyplomata! Sikorski kupił za publiczne pieniądze jego przychylność
— przypomina polityki PiS.
Sikorski powinien szybko odejść z funkcji marszałka i już nigdy nie pełnić żadnych ważnych funkcji w państwie
— stwierdza jednoznacznie Brudziński.
kim, „Super Express”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/228625-brudzinski-o-kolejnej-aferze-pana-na-chobielinie-czy-z-sikorskiego-to-duren-czy-zdrajca