Czy w niedzielę o 17:00 doszło do spotkania premier Kopacz, minister Arłukowicz? Czy to tylko medialna ustawka dla naiwnych?

Fot. PAP/Turczyk
Fot. PAP/Turczyk

W niedzielę gruchnęła wieść, że pani premier Kopacz wezwała ministra Arłukowicza by stawił się w kancelarii Rady Ministrów. Żółte i czerwone paski telewizji informacyjnych pulsowały tą informacją. Pojawiły się domysły, że może minister Arłukowicz poda się do dymisji, może zostanie odwołany. Emocje narastały.

Minister stawił się, po ponad godzinie wyszedł i zaintonował swoją mantrę, że dopóki lekarze nie otworzą gabinetów, to on nie ma zamiaru z nimi negocjować.

Pani Ewa Kopacz nie pokazała się. Żadnego oświadczenia, nie mówiąc o konferencji prasowej, których zresztą obecna premier taktycznie unika jak ognia.

W poniedziałek także panie premier nigdzie  nie widać.

I tutaj pojawia się pytanie. Czy to niedzielne spotkanie Kopacz – Arlukowicz w ogóle miało miejsce? Znając skłonności tej władzy do matactwa wszystko jest możliwe. Może  to tylko taka wirtualna ustawka, żeby zahamować żądania by pani premier osobiście zajęła się rozwiązaniem problemu zamkniętych gabinetów. . Nawet jacyś dowcipni lekarze zgłosili na posterunku policji zaginiecie pani premier, bo nie widzieli jej od Wigilii. Opozycja też nie ma wyjścia i grzmi „Gdzie jest premier?”

Sytuacja w Polsce jest krytyczna. Wiele osób nie ma dostępu do służby zdrowia. Władza działa normalnie czyli stara się obciążyć winą lekarzy, którzy zamknęli gabinety.

Co więcej, pod rękę z usłużnymi mediami próbuje skierować strumień nienawiści na medyków protestujących przeciwko szarlatanerii ministra Arłukowicza. Jak na co dzień ludzie czekają na wizytę latami, cierpią i umierają z braku pomocy,  to nie są pokazywani, a teraz epatuje się widza obrazkami nieszczęśników, którzy nie dostali się do lekarza.

Sprawa jest jasna i nie pozostawiająca niedomówień – za działanie służby zdrowia odpowiada rząd.

To rząd ma zapewnić dostęp pacjentowi do leczenia. To rząd ma się porozumieć lekarzami. Lekarz jest elementem systemu. Trudno uwierzyć, że lekarze buntują się bez powodu. Używanie określenia „lekarze biznesmeni” jest działaniem wyłącznie jątrzącym. Szczególnie brzmi to nieciekawie w ustach „lekarzy karierowiczów” czyli pani premier i pana ministra.

Bałagan w służbie zdrowia jaki zrobił tandem Kopacz – Arłukowicz wręcz zagraża biologicznej egzystencji Polaków.

Premier Ewa Kopacz zniknęła. Niby ma prawo do urlopu, bo ponoć bardzo ciężko pracuje, ale Polska to  nie jest warsztat rzemieślniczy, na którym wywiesza się kartkę „Do 7 stycznia nieczynne”. Odpowiadając za państwo trzeba być nieustannie w pełnej gotowości.

Weź tu teraz człowieku dociekaj co jest przyczyną jej absencji. Czyżby zgodnie z zapowiedziami w sytuacji krytycznej zaryglowała się w domu, leży na wykładzinie i rozważa,  czy przeszła operacje plastyczną i nie może się pokazać, czy wygrzewa się na plaży na Karaibach, czy może poszła w tango i baluje bez ograniczeń.

Może ta sytuacja jest jednak dobrą wróżbą. Może pani Ewa Kopacz zniknie wreszcie z naszej polityki na zawsze. Razem z tą całą ekipą grabieżców i grabarzy kraju.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych