Tegoroczne orędzie noworoczne prezydenta wszystkich Polaków niczym nie różniło się od orędzia czy podobnych odświętnych deklaracji I sekretarza KC PZPR Ewarda Gierka.
Można podejrzewać, że zostało „zerżnięte” z Gierka przez postkomunistycznych doradców Bronisława Komorowskiego i nieco zmodyfikowane, ale treść była taka sama. Gierek, na krótko przed Sierpniem rzekł do narodu:
Wiele zrobiliśmy, ale jest jeszcze wiele do zrobienia.
Genialne, tyle tylko, że Polska Ludowa za chwilę bohatersko padła, pozostawiając rzeszę PZPR - owskich i ZSL - owskich cwaniaków, którzy suchutką nogą przeszli od komunizmu do kapitalizmu.
Bronisław Komorowski rzekł: Jest wiele do zrobienia, wiele kolejnych wyzwań… i temu podobny bełkot. Jeżeli jest wiele do zrobienia, to znaczy, że zbliża się wielkimi krokami koniec III RP. Na emigracji, kiedy jeszcze trwał stan wojenny wydaliśmy z Maciejem Rybińskim i grupą przyjaciół fałszywkę pisma satyrycznego „Szpilki” i dzięki pomocy m.in. „Solidarności Walczącej” przerzuciliśmy nakład, wydrukowany staraniem mediów emigracyjnych w Londynie, do Polski.
Na tylnej okładce tego numeru widniał rysunek klozetu, z którego wylewała się ogromna kupa, a podpis był cytatem z Gierka.
III RP zrobiła jeszcze większą kupę, bo, jak podkreśliła głowa państwa, przez 25 lat osiągnęliśmy wielki sukces, gdyż odwiedzili nas różni zagraniczni prominenci, a nawet Barack Obama, który nas pochwalił. A co miał powiedzieć, że ma Polskę w nosie? Powiedział to co nakazuje protokół i nic więcej. Nasz prezydent ma do protokołu stosunek luźny, nic dziwnego, że rozsiadł się w fotelu podczas gdy kanclerz Niemiec, Angela Merkel kurtuazyjnie stała, czekając na zaproszenie do kucnięcia.
O innych gafach, a właściwie o złych manierach naszego prezydenta lepiej nie wspominać, ale popełnia je „swój chłop”, a to się naszej chłopskiej społeczności podoba.
Co ma zrobić kandydat Prawa i Sprawiedliwości na urząd prezydenta, Andrzej Duda w sytuacji, gdy nie tylko jest przez te salon omijany z daleka, ale komentowany przez ekspertów sprzyjających władzy jako „pan nikt”, polityk mało znany, a więc bez szans w wyścigu do prezydentury. Tylko jeden czy dwóch co bardziej niezależnych zwraca uwagę, że w historii najnowszej nie należały do rzadkości niespodzianki wyborcze, kiedy zwyciężał polityk nie rozpieszczany przez opinię publiczną. I mało znany obywatelom, ale za to dysponujący zaletami i przymiotami, które go pozytywnie wyróżniały spośród kandydatów.
Co tu zrobić, żeby dotrzeć do jak jak najszerszej opinii publicznej i przekazać społeczeństwu swoje programy, swoje idee i plany reform? Jak ma się przebić Prawo i Sprawiedliwość przez mur nienawiści i pogardy wzniesiony przez media mainstreamowe? Profesor Jadwiga Staniszkis w wywiadzie dla Radia Wnet zwróciła uwagę, że „PiS bardzo słabo pokazuje, że jest alternatywą. Ma fantastyczne zaplecze, ale z niego nie korzysta”.
Właśnie, a jak ma korzystać, skoro jego aktywność na forum publicznym jest blokowana przez większość mediów i ich zaplecze polityczne? Nie każdy ma taką luksusową możliwość być zapraszanym przez TVN 24 i media państwowe, by wyrazić spokojnie swoje poglądy polityczne jako ekspert niezależny czy jak to się nazywa.
Politycy PiS są owszem zapraszani ale chyba po to, żeby ich stłamsić, upokorzyć i ośmieszyć. Takie jest zadanie redaktorów, którzy z grzecznych rozmówców ludzi Platformy zamieniają się w agresywnych napastników w kontaktach z przedstawicielami PiS - u. Tak wygląda demokracja w III RP, gdzie jak w PRL rządząca formacja wszystkimi środkami dąży do całkowitej likwidacji opozycji, czy jej delegalizacji, jak chce tego poseł Niesiołowski.
Na szczęście istnieją w Polsce media niezależne od władzy, choć są w mniejszości i internet, gdzie można wyrazić swoje poglądy, niezależne od poglądów władzy. PiS pokaże, że jest alternatywą dla obecnej władzy kiedy uzna to za stosowne i kiedy przyjdzie na to pora. Moim zdaniem partia Kaczyńskiego słucha rad życzliwych jej ekspertów. Byłoby dobrze, gdyby ci eksperci poradzili, jak ma zaprezentować swoją alternatywność, kiedy i w jakich warunkach „punktować” zdaniem profesor Staniszkis działania rządu. Byłoby ze wszech miar pożyteczne wskazanie miejsca, czasu i sposobu zaprezentowania programu wyborczego, tak aby dotarł on do wszystkich obywateli. Ale ostrzegam: dobrymi radami jest piekło wybrukowane.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/228158-dobrymi-radami-jest-pieklo-wybrukowane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.