Wyszkowski: Nawet w takiej sprawie, jak ewakuacja Polaków z Donbasu widać małość tego układu rządowego. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Trwa chaos związany z ogłoszoną przez rząd ewakuacją Polaków mieszkających w Donbasie. Wiadomo, że zapowiedziany na 29 grudnia wyjazd się nie odbył, a do dziś nie ma konkretnej daty ewakuacji. Rząd przekonuje, że nic się nie stało, a Polacy mogą liczyć na pomoc. W Pana ocenie takie zachowanie władz jest poważne?

Krzysztof Wyszkowski: Tłumaczenia w tej sprawie są zdaje się zasłoną dymną, za którą musi się kryć jakaś poważniejsza operacja. Mówi się obecnie o wizycie Ewy Kopacz w Kijowie i próbie wykorzystania ewakuacji do promocji szefowej rządu. Ona miałaby przylecieć i uratować rodaków przed śmiercią. To jednak wydaję mi się mało możliwe.

Dlaczego?

Zapewne Bronisław Komorowski nie pozwoli na to. Wydaje się więc, że obecna sytuacja okaże się wszechstronną kompromitacją państwa polskiego, zarówno premier jak i prezydenta. To wszystko pokazuje, jak małą egoistyczną grę prowadzą między sobą najważniejsze ośrodki władzy w państwie. Komorowski myśli tylko o tym, czy Kopacz pomoże mu czy utrudni pozostanie na drugą kadencję. Jeśli poczuje niepokój, będzie za zmianą premiera, którym mógłby zostać Schetyna. Nawet w takiej sprawie, jak ewakuacja Polaków z Donbasu widać, jak w soczewce małość tego układu rządowego oraz oglądanie się wyłącznie na własne korzyści w układzie postkomunistycznym. Tam wewnętrzne walki są podporządkowane interesom poszczególnych osobistości.

Od lat widać problemy z polską polityką wschodnią. To, co się dzieje, potwierdza kryzys działań Polski wobec Wschodu?

Do obrazu tego co dzieje się na Ukrainie, co robi Rosja warto dodać ostatnie oświadczenie Adama Michnika, który przestrzegał przed myśleniem o politycznych zmianach w Rosji. On wskazuje, że to byłby jakiś kataklizm w rodzaju rewolucji bolszewickiej. Kilka dni temu była natomiast liczna pokojowa demonstracja w Moskwie. Widać, że w Rosji może dojść do zmian demokratycznych. Na to, co dzieje się na Wschodzie, na stosunek Polski do Ukrainy, do Rosji należy zatem patrzeć przez pryzmat długiego dystansu, decyzji o charakterze strategicznym. Tu trzeba myśleć o sprawach polskich interesów narodowych, a nie gierkach „Bronka” z „Ewą”, którzy są gotowi zaprzepaścić wszystko, co dla Polski ważne na użytek najbliższych wyborów.

Napięcie na linii prezydent-premier będzie rosło? Spodziewa się Pan, że ludzie władzy zaczną się „gryźć”?

Oni już się pogryźli. Jak się słucha prof. Nałęcza widać to dokładnie. On jest dobrym termometrem, by badać zmiany w układzie rządzącym. Po jego wypowiedziach już widać, że mamy stan ostrej wojny między prezydentem i rządem. Być może w najbliższym czasie Bartosz Arłukowicz pociągnie na dno Ewę Kopacz, a upadek Kopacz otworzy drogę Schetynie, który posłuży Komorowskiemu jako narzędzie, by pokazać się Polakom jako przywódca narodu, który może poprowadzić naród ku nowym perspektywom.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

CZYTAJ TAKŻE: Dworczyk o Polakach z Donbasu: Każdy dzień przebywania tych ludzi na terenie kontrolowanym przez terrorystów to zagrożenie dla ich zdrowia i życia. NASZ WYWIAD

CZYTAJ WIĘCEJ: Polka z Donbasu: „Nowa data ewakuacji to pierwsza połowa stycznia. Jeśli to jakiś kolejny żart, to chyba będę musiała uciekać na koniec świata”. NASZ WYWIAD

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych