Wikło: "Przeniesienie Tuska do Brukseli to nie jest wydarzenie numer jeden dla Polski, tylko dla samego Tuska"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. Telewizja Republika
fot. Telewizja Republika

To magiczne pudełko, z jakiej można wyciągnąć rzeczy w razie potrzeby. Kontekst ustawy o Lasach Państwowych rzuca kolejny cień na depeszę Wikileaks

mówili goście programu w Telewizji Republika, komentując sprawę jednej z depeszy Wikileaks, która miała dotyczyć prywatyzacji Lasów Państwowych.

CZYTAJ TAKŻE: Teoria spiskowa w praktyce. Plan wywłaszczenia Polaków z Lasów Państwowych istnieje, a firmuje go Komorowski

Pojawia się w tle problem mienia utraconego przez polskich Żydów. To były znaczące nieruchomości i są one przedmiotem rozmów od lat 90.

— mówił Paweł Nowacki.

Historia podejścia Platformy do Lasów Państwowych trwa już bardzo długo

— dodawał.

Do Wikileaks można włożyć, co się chce. Nie traktowałbym tego jako pewnego źródła. Środowiska żydowskie w USA widzą w tym wielki interes, a polskie rządy kolejne obalają pogląd, że reprywatyzacja może odnieść się tylko wobec Żydów

— stwierdził Andrzej Talaga.

Przeniesienie Tuska do Brukseli to nie jest wydarzenie numer jeden dla Polski, tylko dla samego Tuska, który pozbył się pewnego bagażu, który został w kraju, „odciął się od folkloru”, jak słyszeliśmy w taśmach. Ale pewne rzeczy będą go goniły zawsze

— powiedział Marcin Wikło, dziennikarz „wSieci” i wPolityce.pl.

Dla mnie początkiem numer jeden były wybory samorządowe, które pokazały bezczelny skok na kasę. Warto było zagrać znaczonymi kartami, by po raz ostatni dorwać się do pieniędzy, które w tak dużym wymiarze spłyną z UE. Jeszcze nie spłynęły oficjalne wyniki wyborów, a już marszałek Struzik podpisał 49-mln kontrakt dla województwa…

— dodał.

lw,Telewizja Republika

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych