„Psiapsiółki” premier Kopacz. Przez pierwsze miesiące niczym specjalnym się nie wyróżniły

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/premier.gov.pl
fot. wPolityce.pl/premier.gov.pl

1. Na początku stycznia minie 100 dni od zaprzysiężenia rządu Ewy Kopacz i to jest tradycyjnie czas pierwszych podsumowań działalności Rady Ministrów pod jej kierownictwem.

Zresztą sama premier Kopacz na takie posumowanie się zdecydowała i już przed Świętami Bożego Narodzenia jej rzeczniczka zapowiedziała specjalną konferencję prasową w dniu 7 stycznia, poświęconą właśnie 100 dniom rządzenia. Ponieważ w swoim expose premier Kopacz nie przedstawiła żadnego strategicznego pomysłu na rządzenie do końca kadencji obecnego Parlamentu, a tylko kilkadziesiąt jak się wydaje dosyć przypadkowych propozycji z których być może kilka zostanie zrealizowane, bardzo trudno dokonać jakieś pogłębionej merytorycznej oceny jej dokonań.

2. Pierwsze co rzucało się w oczy tuż po ujawnieniu składu jej gabinetu to propozycje objęcia funkcji konstytucyjnych ministrów dla osób, które zapewnią spokój w samej Platformie i umożliwią premier Kopacz kierowanie partią (Schetyna, Halicki, Grabarczyk ).

Drugie to oparcie się jak to szybko określili sejmowi dziennikarze na „psiapsiółkach” czyli członkiniach Platformy, przeważnie posłankach, które bardzo często gościły w gabinetach najpierw minister, a później marszałek Kopacz.

Ministrem spraw wewnętrznych została więc Teresa Piotrowska, która nawet nie pracowała w sejmowej komisji spraw wewnętrznych, a ministrem infrastruktury Maria Wasiak wcześniej dzięki poparciu Ewy Kopacz przez kilka lat członek zarządu (wiceprezes, a nawet przejściowo prezes) spółki PKP S.A.

3. Obydwie panie minister przez te 3 pierwsze miesiące niczym specjalnym się nie wyróżniły, może poza kilkoma wpadkami szczególnie nowej minister spraw wewnętrznych.

To pod rządami Teresy Piotrowskiej doszło do aresztowania, a następnie postawienia przez sądem dwóch dziennikarzy, którzy relacjonowali okupację Państwowej Komisji Wyborczej i mimo ewidentnego nadużycia władzy przez policję, szefowa MSW nawet po sądowym wyroku uniewinniającym, nie była skora się do tego przyznać , broniła policji do końca.

Jej kompetencje i orientację w sprawach którymi przyszło jej kierować, przybliża sytuacja na posiedzeniu sejmowej komisji spraw wewnętrznych, kiedy czytając z kartki informację o zakupach dla podlegającej jej także Straży Granicznej, poinformowała zdumionych posłów o zakupie samolotów bez głów (chodziło o drony).

4. Premier Kopacz jednak na tym nie poprzestała w ostatnich dniach trafiły do rządu jako jej pełnomocniczki trzy kolejne „psiapsiółki” posłanki Urszula Augustyn, Krystyna Skowrońska i Beata Małecka - Libera.

I tak poseł Urszula Augustyn została powołana na sekretarza stanu, jednocześnie pełnomocnika premiera w resorcie edukacji i ma się zająć przygotowaniem projektu ustawy o bezpieczeństwie uczniów, a następnie jej wdrażaniem w szkołach. Z kolei poseł Beata Małecka - Libera została powołana na sekretarza stanu w resorcie zdrowia i jednocześnie pełnomocnika ds. ustawy o zdrowiu publicznej, która ma ponoć być czymś na kształt Konstytucji w ochronie zdrowia.

Jednocześnie wg rzeczniczki rządu, premier Kopacz rozważa powołanie poseł Krystyny Skowrońskiej na sekretarza w ministerstwie skarbu i jednocześnie pełnomocniczki w tym resorcie ds. reprywatyzacji.

5. Tego rodzaju decyzje są chyba wyrazem zwątpienia premier Kopacz w kompetencje i skuteczność kierowania wymienionymi wyżej resortami przez ich konstytucyjnych ministrów, co więcej wprowadza ona w nich dwuwładzę, a to jest sprzeczne wręcz z podstawami teorii zarządzania.

Poza tym wszystkie wymienione zadania, które premier stawia przed swoimi pełnomocnikami są na tyle skomplikowane, że nie udało się ich rozwiązać przez 7 lat rządów koalicji Platformy i PSL-u, trudno więc sobie wyobrazić aby można je było przygotować, w Parlamencie i wdrożyć w życie przez 9 miesięcy jakie zostały do wyborów.

Bo czy rzeczywiście można przygotować i wprowadzić w życie ustawę o zdrowiu publicznym swoistą Konstytucję ochrony zdrowia, czy ustawę reprywatyzacyjną w tak krótkim czasie?

Nie chodzi więc o próbę wywiązania się z deklaracji złożonych przez premier Kopacz w expose ale raczej o nadstawianie oka i ucha przez pełnomocniczki na to co się dzieje w resortach, do których zostały oddelegowane.

Zapewne ich zadaniem będzie także przekazywanie woli szefowej rządu konstytucyjnym ministrom w najważniejszych sprawach albo też w sprawach, które to pełnomocniczki premier Kopacz uznają za ważne.

Są to więc typowe uprawnienia politycznych komisarzy w poszczególnych resortach, które nie tylko nie dają nadziei na rozwiązanie jakichkolwiek spraw ale czynią ekipę premier Kopacz coraz bardziej kabaretową.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych