U Sławka na urodzinach: Paradowska, Sikorski, Giertych i "Miś" Kamiński balowali na pożegnalnej imprezie Nowaka. Prezenty były...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Doborowe towarzystwo zjawiło się na 40-tych urodzinach Sławomira Nowaka, połączonych z pożegnaniem byłego ministra transportu z polityką. Wśród znamienitych gości skompromitowanego aferą zegarkową polityka, znalazła się m.in. Janina Paradowska.

Jak opisuje „Wprost”, impreza Nowaka, nie odbyło się u „Sowy&Przyjaciół”, niegdyś ulubionej restauracji b. ministra, lecz w prezydenckim hotelu „Belweder” przy Klonowej w Warszawie.

Jako jeden z pierwszych przybył Roman Giertych z małżonką. Niedługo po nim Michał Kamiński z butelką trunku w prezencie

— relacjonuje tygodnik.

Paradowska, jak odnotował „Wprost”, zabawiła na imprezie dobre dwie godziny. Ale nie potraktowano jej z należnymi honorami…

Zachowanie gości wobec publicystki, która twardo broniła Nowaka, gdy ten znalazł się w kłopotach, nie należało do szarmanckich. Nikt jej nie żegnał przy drzwiach, nie odprowadził, mimo późnej pory. Wychodziła samotnie z czerwoną torebką i pod czerwonym parasolem, podążając za dwoma politykami PO, którzy nie zwracali na nią uwagi

— podaje tygodnik.

Radosław Sikorski na prywatną imprezę przyjechał z żoną limuzyną BOR. Szofer szykownego auta przez blisko dwie godziny czekał na wyjście marszałkowskiej pary. Skromniej, bo miejską taksówką przybył i odjechał były wicepremier Jacek Rostowski.

Incognito starał się być Igor Ostachowicz. Wchodząc do hotelu Belweder ukrył się pod parasolem

— pisze „Wprost”.

Według tygodnika, mimo doborowej stawki gości, impreza nie należała do najbardziej udanych.

Przed północą na sali została już tylko najbardziej rozrywkowa frakcja sejmowa PO, która pokonała nawet znanego z dużych imprezowych możliwości Michała Kamińskiego. Ten trafił do drzwi wyjściowych tylko dzięki pomocy kolegi

— twierdzi tygodnik.

Nie zabrakło prezentów. Nowak dostał znak drogowy z ograniczeniem prędkości do czterdziestu kilometrów na godzinę oraz tajemniczy gadżet elektroniczny - czyżby zegarek?

JUB/wprost.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych