"Nowy styl Tuska": on nie wierzy, że na świecie są sprawy ważne. Nie wierzy też, że można coś zmienić

Media w Polsce ogłaszają „nowy styl Tuska”. Chodzi oczywiście o sposób przewodniczenia obradom Rady Europejskiej. Dokumenty są krótkie, dyskusje ograniczone do minimum, a prowadzący obrady pędzi (popędza?) ku możliwie szybkiemu finałowi.

Media zagraniczne też informują o znaczącej zmianie, ale wyrażają mniejszy entuzjazm.

CZYTAJ TAKŻE: Ekspresowy pierwszy szczyt Tuska. Angielski? „Będziemy czekać na postępy”

Bo media zagraniczne wiedzą, że są na tym świecie sprawy poważne, które wymagają namysłu, przedyskutowania, zastanowienia się, i którym nie służy pośpiech. Wiedzą, że nie zawsze szybciej znaczy lepiej, że czasem trzeba zarwać noc i zrezygnować z zaplanowanej na dzień następny „piłeczki” z kolegami. Wiedzą też, że szczyty nie służą jedynie ustalaniu konkluzji, ale również kuluarowym rozmowom, i choćby dlatego nie powinny być zbytnio przykrawane.

Ale Tusk się do swojego stylu przyzwyczaił. On zdaje się nie wierzyć, że na świecie są sprawy ważne. Wszystko jest formą, wszystko jest dostosowaniem się do okoliczności i kontekstu. Zadaniem polityka ma być nie kształtowanie rzeczywistości, nie odpowiadanie na wyzwania, ale odprawienie rytuału, który jest rodzajem teatru dla maluczkich, a który i tak nie ma żadnego znaczenia. Bo przecież o wszystkim decydują potężne, niekontrolowalne siły, którym należy ulec. A którym na pewno nie należy się narażać.

Widzieliśmy to dobrze w Polsce, ten niewypowiedziany, ale wyczuwalny fatalizm. Przemysł? Cóż zrobić, nie damy rady obronić stoczni, jesteśmy za słabi. I ile to zachodu… Demografia? A cóż ja mogę? Mogę rubasznie zażartować ze swoim rzecznikiem, mogę poudawać, że coś robię, ale wiadomo, że trendu nie odwrócę. Komunistyczne bebechy państwa? No przecież ich nie złamię, mogę się tylko dogadać, żeby dali mi spokój. Służba zdrowia? Tego dziurawego wiadra nie da się napełnić. Smoleńsk? „No przecież nie wypowiem wojny”… I tak można długo.

Oczywiście, Polakom Tusk tej prawdy o swojej postawie wobec świata nie ujawnił. A media im nie powiedziały, z wiadomych powodów. Ale w Europie będzie trudniej tak nie-działać. Bo dla europejskiej biurokracji Europa to sprawa śmiertelnie poważna. Do tego biurokracja ta ma silne poczucie własnej mocy i skuteczności. Tam nie można żywić się polską mikromanią.

Tusk oczywiście dostosuje się, nabędzie ogłady, i przestanie się wygłupiać. W dostosowywaniu się jest dobry.

Jednego jednak już nie zmieni: zawsze będzie człowiekiem, który mogąc służyć Rzeczypospolitej, mogąc ją umacniać (choćby według własnej, fałszywej optyki) i budować jej dobrą przyszłość jako szef rządu, wybrał prestiżową, ale dość pustą funkcję w strukturach międzynarodowych. Ten wybór mówi o nim wszystko.

———————————————————————————————

Uwaga!

Super oferta dla czytelników tygodnika „wSieci”!

Zamów roczną prenumeratę tygodnika „wSieci”, miesięcznika „wSieci Historii” lub prenumeratę PAKIET (oba tytuły) a otrzymasz w prezencie książkę historyczną  z oferty bestsellerów wydawnictwa Zysk i Spółka. Oferta ważna do wyczerpania zapasów!*

Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku o 30%!

Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.