„Decyzja przełomowa”, „sygnał, że Ukraina przyjmuje wyraźnie prozachodni kurs” - tak politycy większości ugrupowań parlamentarnych komentują słowa prezydenta Petra Poroszenki z jego wystąpienia w Sejmie o rezygnacji z pozablokowego statusu Ukrainy, oznaczające chęć zbliżenia z NATO.
W ocenie słów Poroszenki zgodne są nawet Platforma Obywatelska oraz Prawo i Sprawiedliwość.
Zdaniem senatora PO i byłego szefa MON Bogdana Klicha deklaracja prezydenta Poroszenki o tym, że Ukraina zamierza zerwać z doktryną pozablokowości i obrać kurs na NATO, jest „przełomowa”.
Ukraińcy przygotowywali się do tego od pewnego czasu, ale też tak jasno, w sposób tak oczywisty prezydent zadeklarował to po raz pierwszy
— powiedział dziennikarzom Klich.
Senator uważa, że słowa Poroszenki oznaczają jednoznaczne zerwanie z przeszłością i obranie kursu na struktury atlantyckie, przede wszystkim na Sojusz Północnoatlantycki.
Jeśli się jest poza jakąkolwiek organizacją bezpieczeństwa międzynarodowego w dzisiejszych czasach, zwłaszcza tak trudnym obszarze jak Europa Wschodnia, to się jest wydanym na pastwę silniejszego i ten silniejszy może z tym słabszym zrobić, co mu się podoba
— zaznaczył Klich.
Wyraził nadzieję, że zgodnie z deklaracją Poroszenki w niedługim czasie Ukraina zerwie z nieszczęśliwą doktryną pozablokowości.
Nieszczęśliwą, ponieważ ona nie tylko pozostawiała Ukrainę w szarej strefie bezpieczeństwa, ale też jest powodem śmierci co najmniej 4 tys. obywateli Ukrainy w nierównej walce z Rosją
— podkreślił.
Z kolei w ocenie Krzysztofa Szczerskiego (PiS) deklaracja Poroszenki oznacza bardzo wyraźnie, że prezydent Ukrainy wybiera kurs zachodni.
Warszawa jest dobrym miejscem do tego, by o tym powiedzieć
— powiedział dziennikarzom Szczerski. Uznał, że deklaracja padła w Warszawie nieprzypadkowo - oznacza to - mówił - że Ukraina liczy na wsparcie Polski w jej dążeniach do integracji z Zachodem.
Poseł PiS dodał, że obecność Ukrainy w NATO jest perspektywą odległą, ale w najbliższych miesiącach powinna paść odpowiedź na tę deklarację ze strony NATO.
Teraz pozostaje pytanie, czy państwa zachodnie podejmą tę deklarację Poroszenki, powiedzą, że tak, bardzo chętnie widzielibyśmy Ukrainę na ścieżce do NATO i zabierzmy się za to. Wtedy by to oznaczało, że Ukraina nie jest w tej deklaracji samotna, że w państwach zachodnich odbija się ona echem
— podkreślił Szczerski.
W jego ocenie bez takiej deklaracji ze strony szefa NATO Ukraina znajdzie się w szarej strefie i Rosja może zacząć silniej naciskać na Ukrainę. Jeżeli jednak NATO odpowie na deklarację Poroszenki z Warszawy wsparciem, Rosja poczuje - zdaniem Szczerskiego - że NATO chce Ukrainę przyjąć i że konflikt z Ukrainą jest konfliktem z Zachodem.
Dzisiaj nie jest to takie oczywiste
— mówił.
Jeśli Rosja nie wyobrażała sobie Ukrainy w Unii Europejskiej, to tym bardziej nie wyobraża sobie Ukrainy w NATO
— zaznaczył Szczerski.
Były wiceszef BBN i b. wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski (PiS) uważa natomiast, że deklaracja Poroszenki ws. zrzeczenia się przez Ukrainę statusu państwa pozablokowego „niestety może być w Rosji, która rości sobie pretensje do decydowania o losach Ukrainy, odebrana w sposób nerwowy”.
Waszczykowski uważa, że wypowiedź Poroszenki to była „jasna, stanowcza deklaracja, że żaden kraj trzeci nie ma prawa dyktowania drogi Ukrainie”.
Mam nadzieję, że Polska i inne kraje Zachodu Ukrainie w tym pomogą
— zaznaczył.
Według posła dla Polski decyzja Poroszenki oznacza wzmocnienie polskich interesów w zakresie bezpieczeństwa.
Jeśli Ukraina ciągle byłaby krajem obrotowym, neutralnym, przedmiotem rozgrywek międzynarodowych, oznaczałoby to większą destabilizację
— ocenił Waszczykowski.
Z kolei zdaniem Tadeusza Iwińskiego (SLD) słowa Poroszenki o UE i sugestie dotyczące NATO brzmiały zbyt optymistycznie. Na Ukrainie bowiem „proces reform bardzo słabo postępuje”, jest poważny problem korupcji, działają prywatne armie oligarchów, a gospodarka ukraińska jest w dramatycznej sytuacji.
Jeśli chodzi o Unię Europejską, będzie bardzo trudno wstąpić tam Ukrainie nawet za 15 czy 20 lat
— powiedział Iwiński.
Według posła PSL Stanisława Żelichowskiego Polska powinna się czuć wyróżniona faktem, że deklaracja ukraińskiego prezydenta padła w Warszawie. Dodał jednak, że jeśli Ukraina będzie chciała wstąpić do NATO, to jest przed nią jeszcze „bardzo daleka droga”, bo „we współczesnym świecie niewiele można zrobić bez zgody największych graczy, w tym Rosji”.
To było bardzo ważne wystąpienie, zarówno dla stosunków polsko-ukraińskich jak i dla samej Ukrainy, która zmaga się z rosyjską napaścią
— ocenił wystąpienie Poroszenki szef klubu Sprawiedliwa Polska Jarosław Gowin. Zaznaczył, że docenia to, iż Poroszenko podkreślał konieczność przeprowadzenia reform wewnętrznych oraz przyśpieszenia w dążeniach do dołączenia do instytucji europejskich i zachodnich, jak NATO.
Ale polskim parlamentarzystom nie wszystko się w wystąpieniu Poroszenki podobało. W ocenie Szczerskiego zabrakło dwóch spraw; pierwsza to deklaracja ze strony Ukrainy, że nie wyobraża sobie rozmowy o przyszłości swojego państwa bez udziału Polski.
Odwrotnie, padło zdanie o tym, że trzymamy się „formatu mińskiego”, gdzie Polski nie ma. To niestety pokazuje, że ten brak Polski przy stole ukraińskim jest na razie trwały
— powiedział poseł PiS.
Druga sprawa, której według Szczerskiego zabrakło, to ustalenia dwustronnej agendy na temat tego, co w najbliższych miesiącach Polska i Ukraina wspólnie zrobią.
To sygnał, że w Polsce jest za mało inicjatyw w kierunku większego planu dla Ukrainy, oprócz samorządu, który jest ważny, ale nie najważniejszy
— mówił Szczerski.
Prezydent Petro Poroszenko zapowiedział w polskim Sejmie, że po powrocie do swego kraju złoży w parlamencie wniosek o zrzeczenie się przez Ukrainę statusu państwa pozostającego poza blokami wojskowo-politycznymi. Zapewnił, że Ukraina wróci na kurs ku integracji z przestrzenią bezpieczeństwa euroatlantyckiego.
Uchwalona w lipcu 2010 r. ustawa o zasadach polityki wewnętrznej i zagranicznej, wykreśliła z nich dążenie Kijowa do członkostwa w NATO. W ustawie była mowa o „utrzymaniu przez Ukrainę polityki pozablokowości”, co oznacza „nieuczestniczenie w sojuszach wojskowo-politycznych” - a więc w NATO. Zawarto w niej jednocześnie sformułowanie o kontynuowaniu „konstruktywnego partnerstwa” z sojuszem.
AM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/226298-poslowie-komentuja-slowa-poroszenki-o-niezaleznosci-ukrainy-waszczykowski-mam-nadzieje-ze-polska-i-inne-kraje-zachodu-ukrainie-w-tym-pomoga
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.