Kłótnia w koalicji na Podlasiu. Platforma zarzuca ludowcom naruszenie umowy

Fot. Julita Szewczyk/Fratria
Fot. Julita Szewczyk/Fratria

Podlaska PO uważa, że PSL naruszyło warunki umowy koalicyjnej w sejmiku województwa podlaskiego przy podziale kompetencji między członków zarządu. Chce spotkania koalicyjnego, by sytuację wyjaśnić. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy do niego dojdzie.

Zgodnie z umową koalicyjną między PO i PSL, ludowcom we władzach samorządowych województwa podlaskiego przypadły trzy stanowiska w 5-osobowym zarządzie (marszałek i dwóch członków zarządu), Platformie Obywatelskiej: stanowiska obu wicemarszałków i przewodniczący sejmiku.

Marszałkiem został Mieczysław Baszko z PSL. Do zgrzytu doszło w poprzedni poniedziałek, już kilka godzin po podpisaniu tej umowy, bo przy wyborze jednego z członków zarządu PO nie poparła kandydatury Cezarego Cieślukowskiego, kiedyś członka PO, który do sejmiku dostał się z listy PSL. Ludowcy zgłosili więc inną osobę - Bogdana Dyjuka, który większość uzyskał.

W miniony czwartek marszałek dokonał podziału kompetencji między członków zarządu. Okazało się wówczas, że np. Europejski Fundusz Społeczny, czy ochrona środowiska, w porozumieniu koalicyjnym zapisane jako kompetencje przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, przypadły przedstawicielom PSL.

We wtorek nie udało się uzyskać wypowiedzi marszałka Baszki. W miniony czwartek dopytany o tę kwestię przez dziennikarzy powiedział, że „najważniejsze jest zarządzenie marszałka województwa podlaskiego”. Jak mówił, każdy z członków zarządu ma wysokie kompetencje i jest odpowiednio przygotowany, a w umowie koalicyjnej najważniejszą sprawą był podział stanowisk między PSL i PO.

W wydanym we wtorek oświadczeniu Rada Regionu Podlaskiego Platformy Obywatelskiej mówi jednak o niedotrzymaniu umowy koalicyjnej (wymienia tam też nadzór właścicielski nad spółkami - przyp. red.) i „podporządkowaniu” tych kompetencji przez marszałka województwa PSL-owi.

Podkreśla też, że przedstawiciele PO w zarządzie województwa są „merytorycznie w pełni przygotowani”, by ten zakres zadań nadzorować.

W związku z tym Rada Regionu Podlaskiego PO domaga się od podlaskiego PSL-u spotkania koalicyjnego, by w trybie pilnym doprowadzić do rozwiązania tej kwestii tak, by umowa koalicyjna została dotrzymana

— głosi stanowisko.

Umowę koalicyjną podpisali 7 grudnia szefowie obu partii w regionie: Wojciech Dzierzgowski (PSL) i Robert Tyszkiewicz (PO) oraz szefowie klubów radnych obu ugrupowań: Jerzy Leszczyński i Jarosław Dworzański.

Wojciech Dzierzgowski, wicewojewoda podlaski, od dziennikarza dowiedział się o stanowisku Platformy. Przypomniał o - jak to nazwał - „bardzo nietaktownym zachowaniu” Platformy przy wyborze Cezarego Cieślukowskiego, które „może nie wprost, ale jednak pewne zasady wynikające z umowy koalicyjnej naruszyło”.

Niemniej nie może być dalszego ciągu tej sprawy, koalicja powinna funkcjonować sprawnie. I jeżeli ten podział kompetencji dokonany przez marszałka województwa podlaskiego z rekomendacji PSL jest inny, niż żeśmy ustalili w umowie koalicyjnej, to oczywiście powinniśmy się spotkać, na ten temat porozmawiać, wyjaśnić sytuację

— powiedział Dzierzgowski.

Dodał, że „marszałek miał realizować umowę koalicyjną”.

Tak to powinno być, jak jest zapisane w umowie. Musimy umowy traktować poważnie i nawet jeżeli nastąpiły jakiekolwiek nieporozumienia wcześniej, to musimy dążyć do porozumienia, a nie do takiej destrukcji

— dodał.

Lider podlaskiej Platformy, poseł Robert Tyszkiewicz powiedział, że PO oczekuje spotkania koalicyjnego i „niezwłocznego powrotu do realizacji umowy koalicyjnej”.

Oczekujemy respektowania zawartych umów, dotrzymywania danego słowa, bo to jest fundament dobrej koalicji

— mówił Tyszkiewicz.

Dodał, że do tej pory (przez ostatnich 7 lat) koalicja PO-PSL w sejmiku funkcjonowała w taki sposób, że zarząd województwa decyzje podejmował poprzez konsensus, a nie większością głosów.

Jednostronne zmienianie umów czy porozumień uważamy za praktykę nie do zaakceptowania, w świetle tradycji tej koalicji, ale też w świetle wyzwań i zadań, które są przed nami

— powiedział.

Każdy scenariusz jest możliwy. Zadecyduje o tym spotkanie koalicyjne

— dodał Tyszkiewicz pytany co w sytuacji, gdy marszałek nie zmieni swojej decyzji o podziale kompetencji. Na razie nie wiadomo, czy i kiedy do spotkania dojdzie.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych