Ta zdemoralizowana, oparta na kłamstwie i propagandzie władza jest w stanie upadku. I oni o tym już wiedzą

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Radek Pietruszka
PAP/Radek Pietruszka

Ostatnie wydarzenia pokazują, że pełniący obowiązki pierwszych osób w państwie to marne postacie, niegodne by piastować w Rzeczypospolitej żadnego urzędu.

Pan prezydent po ewidentnie sfałszowanych wyborach stanął murem za takim stanem rzeczy. To wręcz niewyobrażalne. Pani premier przed marszem opozycji, który w demokracji jest czymś zwyczajnym, nie wahała się zaatakować prezesa PiS, w najbardziej podły sposób, insynuując, że podpisał esbecką lojalkę. To jest zwyczajnie odrażające. Marszałek Sejmu, a niedawny Minister Spraw Zagranicznych okazał się tandetnym pieczeniarzem, który wyciągnie bez skrupułu rękę po państwowy grosz. To jest żałosne.

Natomiast jeszcze gorsze jest wsparcie tych praktyk przez cały aparat Pałacu Prezydenckiego, wszystkich posłów i senatorów PO i PSL, a także ich wyborców i popleczników.

To jest miara degrengolady państwa.

Czy ci ludzie nie widzą, że w ten sposób doprowadzają Polskę do upadku? Że ta ich prywata, to pazerne trzymanie się za wszelką cenę przy żłobie, sprawia to, że obywatel patrząc na nasz parnas widzi ubabrany świnioland (bez obrazy dla tych pożytecznych zwierząt)?

Medialne tuby oczywiście zakrzykują rzeczywistość, ale czy tak da się budować państwo wolnych obywateli? Tak da się wyłącznie napuścić jednych na drugich i doprowadzić do jakiegoś nieszczęścia. A w tym kierunku to zmierza. Nie łudźmy się w Polsce nie działają już mechanizmy demokratyczne. Nie ma gwarancji czy te osoby, które panoszą się dzisiaj w pałacach i gabinetach, były kiedykolwiek uczciwie wybrane. Po katastrofie smoleńskiej ostatecznie pilnie szkolono PKW w Moskwie, korzystano z „ruskich serwerów” i o tym nie wolno zapominać.

Teraz hucpa przy wyborach samorządowych była już tak wielka, że nawet sprawdzonym towarzyszom z PKW puściły nerwy i zrejterowali. Pan prezydent osobiście desygnował następnych w obliczu wyborów prezydenckich.

A na żadne najmniejsze zmiany w procesie wyborczym proponowane przez opozycje, kneblująca co tylko chce „większość sejmowa” nie dozwoliła.

Jedno co jest pocieszające, że ostatnie wydarzenia spowodowały, że spadły maski naszym niby demokratom, a nerwy puszczają im coraz bardziej. Wspaniała nowa premier ma pomysł na trzymanie się przy władzy. Podobnie jak jej wybitny poprzednik stawia na przemysł pogardy.

To się nie może udawać w nieskończoność. Polska po 1989 roku jest krajem gdzie nikt za nic nie poniósł odpowiedzialności. Wprost przeciwnie. Peerelowscy pachołkowie Kremla żyją sobie w dobrobycie. I co jest najbardziej bolesne po zamachu w Smoleńsku, też udało się tak zachachmęcić, że winnych nie ma. A nawet i awanse się posypały.

Jednak to nie będzie trwać wiecznie, naród tak jak każdy organizm naturalnie walczy z chorobą. Naturalnie odrzuca degenerujące go przypadłości.

Te sfałszowane wybory samorządowe są początkiem końca tej sitwy, która zawłaszczyła nasz kraj wspomagana przez obce mocarstwa.

Marsz opozycji, choć może doraźnie wydawać się mało skuteczny, jest sygnałem, że społeczeństwo nie pogrążyło się całkiem w marazmie i że jest gotowe wystawić wreszcie rachunek tej obmierzłej kaście właścicieli III RP.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych