Róże zamiast płomieni, czyli mainstream w nie lada kłopocie. „Do podpalenia Polski nie doszło”, a w domyśle: „Niestety”. ZOBACZ ZDJĘCIA

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. M. Czutko
fot. M. Czutko

Jeśli pani premier jeszcze przed marszem mówiła, że podpalą to chyba nie po to, żeby było spokojnie, co? Jeśli „tefaueny” i „wyborcze” przywoływały coraz to nowego eksperta, prawdziwego opozycjonistę, że Kaczyński podpala, to chyba nie po to, żeby ogień zdusić? A tutaj nic, ani iskierki! Jednej racy! Żal mi się zrobiło Grzegorza Kajdanowicza, kiedy rozpoczynając Fakty TVN zrezygnowanym głosem obwieścił, że „do podpalenia Polski nie doszło…”. Zawiesił głos, czułem, że walczy, żeby nie dodać: „niestety…”.

Gdyby chociaż jedna raca… Wtedy wszystko byłoby w porządku, można by walić w PiS ile wlezie, zrobiłoby się pożar jak w Rzymie. A tutaj, jak w Misiu - „30 plenum spółdzielni zenum”. Wszystko w takim porządku, że to aż irytowało.

Myślę, że szefowie redaktora Knapika, autora tego materiału powinni być na niego wściekli. Co to ma być?! No dobrze, próba jakaś była. Trzeba było się postarać, poszukać wśród kilkudziesięciu tysięcy ludzi dwóch, trzech, którzy wypowiedzą się nieporadnie, może nieco zbyt emocjonalnie. I to się oczywiście Faktom udało, ale szczytem propagandowej finezji to nie było. A przecież potrafią, pokazali to nie raz. Dlaczego nie tym razem?

Panie Knapik, chce pan powiedzieć, że nie pokazał płonącej Warszawy tylko z tego powodu, że ona nie płonęła?! Przecież to jakaś niedorzeczność… Trzeba było bardziej się postarać! Pokazać, że skoro Kaczor Polski nie podpalił, to pewnie dlatego, że nie umie. Wtedy by się to jakoś wybroniło… A tak, sam pan rozumie… Wtopa.

W Wiadomościach TVP też bez sukcesu. Redaktor Dobrosz - Oracz niby nagłośniła to, co się dało: ryczącego do mikrofonu Brudzińskiego i zdanie klucz wypowiedziane przez prezesa: „Tak, wybory zostały sfałszowane”. Ale na tym koniec. Bo przecież nie można uznać za udaną próbę zdyskredytowania marszu wypowiedziami polityków i opozycjonistów (Halicki, Wujec) nagranymi… kilka godzin przed marszem. Oj, tutaj premii chyba też nie będzie.

Na (nie)szczęście telewizja to także, a może przede wszystkim obraz. Te flagi, ci ludzie, te róże… I ta wszechobecna biel i czerwień. To może wkurzać kogoś, kto liczył na wielki ogień.

Oto, co ja widziałem:

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych