Rewiński: Sikorski to biedny człowiek. On ma tylko ten pałac w Chobielinie, motor Iż. Taki Iż to dużo pali... NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: Marszałek Sikorski ma coraz więcej problemów. „Fakt” pisze, że zgłosił w ostatnich latach, że przejechał 90 tys. km swoim prywatnym samochodem, ale jego auto ma jedynie 30 tys. km przebiegu. Jak Pan ocenia problemy polityków z rozliczeniami podróży?

Janusz Rewiński: Też byłem kiedyś politykiem, więc trochę niezręcznie mi się wypowiadać. Pamiętam jednak, że gdy byłem posłem Polskiej Partii Przyjaciół Piwa to miałem taki bloczek, w którym trzeba było wpisywać podróże koleją, samolotem czy samochodem. Można było je wtedy rozliczyć. I chyba jako jedyny oddałem ten bloczek całkiem pusty. Niektórzy ludzie są mniej pazerni. Najbardziej pazerni są z kolei ludzie zamożni, jak wykazuje praktyka. Na moim garbie, plecach do Sejmu pierwszej kadencji wjechała grupa zamożnych biznesmenów. I oni zarzekali się, że jak zdobędą mandat to oddadzą diety.

I jak się zachowali?

Ani jeden nie oddał, ani grosza. Wszyscy chętnie korzystali nie tylko z nich, ale również z wyjazdów. Pamiętam, że zachęcano mnie do wyjazdu do USA. Mówiłem, że już byłem, więc dziękuję. I nie pojechałem. Wie Pan, są różni ludzie…

Do jakich zalicza Pan Radosława Sikorskiego? On uchodzi za wybitnego sknerę…

Minister Sikorski, jak wiadomo to jest bardzo biedny człowiek. On ma tylko ten pałac w Chobielinie, ten motor Iż. Taki Iż to dużo pali, koszty są… I on może sobie do niego przelewał paliwo… Pamiętam, jak był kryzys paliwowy, to miałem malucha. Nim jeździłem, ale miałem kartkę na benzynę do większego samochód. Więc dużym samochodem jeździłem po paliwo, a potem przelewałem do malucha. Przez rurkę, trzeba było zassać i szło. Czasem tylko się człowiek napił.

Był Pan w potrzebie, a Sikorski…

A Sikorski pamiętajmy, ma też żonę biedną, Ankę Applebaum. Ona dostała Pulitzera i do dziś jej nie przeszło. Musi z tym Pulitzerem chodzić. Człowiek jakoś w tej sytuacji musi prząść. Sikorski biedny jest. Robotę ma taką sobie. Opowiada żarty, a jak z ministrem Rostowskim gdzieś chodził, to ten płacił. Co to za minister finansów co tak chętnie płaci? To są wszystko biedni ludzie, naprawdę. Oni więc chętnie korzystają z podatków, bogatych oczywiście, polskich emerytów i rencistów, którzy są największymi płatnikami podatków do budżetu.

Dziwi Pana to, co się dzieje w tej sprawie?

Mnie to nie dziwi, ponieważ człowiek jest ułomny. A im większy buc, tym bardziej pazerny.

A co z innymi plitykami? Ten problem dotyczy również wielu posłów. Najgłośniej o byłych politykach PiS, choć problem zdaje się jest systemowy…

A inni, pojechali i ponoć to im się należało… Niech się teraz bronią i tłumaczą. Opluć można każdego, ale niech powstanie prawdziwe śledztwo i analiza. Niech ktoś posprawdza, ile ci złodzieje z mojej kieszeni, biednego rolnika na emeryturze, wydają.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych