Nitras usprawiedliwia marszałka Sejmu: "Sikorski broni się, moim zdaniem, w miarę skutecznie"

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Radosław Sikorski może liczyć na wsparcie kolegów partyjnych w tłumaczeniu się ze swoich wyjazdów służbowych. Sławomir Nitras powiedział, że gdyby nie „afera madrycka”, sprawa marszałka Sejmu w ogóle nie wyszłaby na światło dzienne.

Ta afera tak naprawdę rozpoczęła się od trzech panów nazywanych dzisiaj muszkieterami

— powiedział europoseł PO w audycji Kontrwywiad RMF FM.

Nitras podkreśla, że Ewa Kopacz nie zabrała głosu również w ich sprawie. W ten sposób deputowany do Parlamentu Europejskiego odniósł się do milczenia premier ws. kontrowersji wokół wyjazdów służbowych Radosława Sikorskiego.

Nie mam zamiaru potępiać Adama Hofmana. Wydaje mi się, że przede wszystkim różnią się tym, że Adam Hofman podpisał dokument, poświadczając nieprawdę, Radosław Sikorski tego nie zrobił i to jest kwestia zasadnicza

— stwierdził Nitras.

Zdaniem posła PO Sikorski stał się niemal celem ataków.

Trzeba uważnie patrzeć, bo granica między prześwietlaniem a nagonką jest bardzo delikatna. Sikorski broni się, moim zdaniem, w miarę skutecznie, obserwujemy ten proces, państwo macie prawo kontrolować, on ma prawo się bronić

— podkreślił polityk partii rządzącej.

Jego zdaniem przyczyną problemów Sikorskiego są… b. posłowie PiS.

Gdyby nie afera madrycka panów, nie byłoby dzisiaj kwestii paliwowej w Sejmie

— powiedział Sławmoir Nitras.

Zdaniem polityka Platformy Obywatelskiej, Ewa Kopacz nie musi wzywać Radosława Sikorskiego do oczyszczenia się z zarzutów, ponieważ marszałek Sejmu odpowiada na wszystkie pytania. Najwyraźniej na europośle nie robi wrażenia fakt, że pani premier jest również szefową partii rządzącej.

Nie wiem, czy jest dzisiaj powołana do tego, żeby oceniać procedury parlamentarne

— stwierdził polityk.

To jednak dotyczy parlamentarzystów, to jednak dotyczy procedur sejmowych i wydaje mi się, że to nie jest dobry zwyczaj, żeby szef rządu komentował parlament, czy oceniał pewne procedury w parlamencie, bo to parlament…

— dodał Nitras.

Zdaniem posła PO zabranie głosu przez Ewę Kopacz czy Bronisława Komorowskiego doprowadziłoby do niepotrzebnego zamieszania.

Wydaję mi się, że dzisiaj głos premiera, ale nie tylko premiera, głos prezydenta na przykład, którego też nie słyszałem w tej sprawie, tylko wzniesie pewien tumult, a nie rozwiąże sytuacji. My musimy kilka dni poczekać na to, żeby spokojnie zaproponować jakieś rozwiązanie tej sytuacji

— powiedział europoseł.

Z przemyśleń Nitrasa można wyciągnąć jeden wniosek: gdyby nie byli posłowie PiS, Sikorski byłby czysty jak łza. W końcu oko nie zauważy tego, co zamiecie się pod dywan…

gah/rmf24.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.