Szokujące nagrania i patologia w wymiarze sprawiedliwości. Sąd Najwyższy w praktyce: "ustawienie" kasacji i rynsztokowe rozmowy o "dziewczynkach"...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Fratria
Fot. Fratria

O, delikatnie mówiąc, kiepskiej kondycji wymiaru sprawiedliwości w III RP pisaliśmy wielokrotnie. Wszystko wskazuje na to, że jest na to kolejne potwierdzenie, i to dotyczące najwyższych przedstawicieli tzw. trzeciej władzy.

Telewizja Republika dotarła do nagrań, które rzucają bardzo ponure światło na działalność dwóch sędziów: jednego z Sądu Najwyższego (Henryka Pietrzykowskiego), a drugiego z Naczelnego Sądu Administracyjnego (Bogusława Moraczewskiego). Ich korespondencja, a także rozmowy wskazują na podejrzane negocjacje. Sprawę od pięciu lat bada prokuratura.

Obaj dżentelmeni negocjują to, co ma znaleźć się w skardze kasacyjnej, co skutkuje „życzliwością” i przyjęciem tejże skargi. Następnie sędziowie przechwalają się swoimi „dokonaniami” na polu damsko-męskim. W rynsztokowy sposób wypowiadają się o „dziewczynkach”, a dziennikarze ujawniający całą sprawę (duet Anita Gargas i Cezary Gmyz) piszą też o nagraniu sędziego, który opowiada jak jeździ do Tajlandii by „przepiłować trzynastkę”.

A to fragment stenogramów:

Jestem zbulwersowany, oni są gotowi zrobić wszystko, żeby załatwić sprawę, a nijak ma się to do sprawiedliwości

— komentował na antenie sprawę na antenie Telewizji Republika Stanisław Piotrowicz, były prokurator, wiceszef sejmowej komisji sprawiedliwości.

Skoro tam są robione takie uzgodnienia, to wymiar sprawiedliwości to jedna wielka farsa

— dodał.

Posłuchaj nagrań:

lw, telewizjarepublika.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych