Wyraźnie poniosło opozycjonistę z czasów PRL Władysława Frasyniuka, który na antenie TVN24 komentował sprawę marszu organizowanego przez PiS 13 grudnia.

Mam więcej pretensji do Kaczyńskiego niż tylko za 13 grudnia. Ten bałwan, ten dureń, ten szkodnik zabija wszystkie ważne daty historyczne w Polsce. Kaczyński pluje na każdą symboliczną datę.

– mówił Frasyniuk w programie „Kropka nad i”. Tym razem – o dziwo – Monika Olejnik nie protestowała…

Były polityk zaznaczył, że zasadniczo nie ma pretensji do prezesa PiS, że chce organizować demonstracje, jednak powinna odbywać się innego dnia.

A on szmaci datę 13 grudnia. Mam wrażenie, że on ma kompleks tej daty, bo należał do większości społeczeństwa, która bała się wtedy nawet wyjrzeć przez okno, bo słyszała huk gąsienic czołgów. Ten strach był naturalny, ale teraz tym bardziej Kaczyński powinien poczuwać się do dumy, że inni, w tym jego brat, mieli odwagę stanąć w obronie demokracji.

– argumentował były poseł i opozycjonista.

W rozmowie pojawiły się również dość tanie żarty i komentarze ze strony gościa TVN24, który chce „za friko” przyznać Jarosławowi Kaczyńskiemu status pokrzywdzonego za brak internowania. Oberwało się nawet Janowi Pietrzakowi:

Kim jest Pietrzak? To facet, który zajmuje się rozśmieszaniem ludzi. Na stare lata nie jest śmieszny, ale dramatycznie głupi albo tragiczny. Czy on 13 grudnia wyszedł na ulice, organizował strajki, tworzył struktury podziemne? To jest autorytet? Nie wiem, kto to jest, bo to jest starszy zgorzkniały pan.

– mówił Frasyniuk.

Całe szczęście, że mamy tak lotnych, wspaniałych i wytrwałych komentatorów, byłych opozycjonistów i bohaterów, którzy nie używają „mowy nienawiści”…

TVN24, lz