Gowin zaprasza na Marsz 13 grudnia: "Przekonamy Polaków, że nad urnami wydarzyły się 16 listopada cuda, złe cuda…"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dziś łatwo jest potępiać Kwaśniewskiego i Millera. Od tamtego czasu mieliśmy 2 prezydentów i 5 premierów, żadna z tych osób nie zająknęła się ani słowem o więzieniach CIA i to wystawia im bardzo dobre świadectwo

— powiedział były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, komentując na antenie RMF FM raport o więzieniach CIA.

To jest wstydliwe dla Stanów Zjednoczonych. Amerykańscy politycy wystawili na szwank bezpieczeństwo swoich obywateli i sojuszników

– dodaje i podkreśla, że „dyplomacja amerykańska bardzo straciła wiarygodność”.

Tutaj nie chodzi o obronę praw człowieka. Chodzi o porachunki między demokratami i republikanami

– mówi, podkreślając że „jednoznacznie stoi po stronie Kwaśniewskiego i Millera”.

To, że politycy amerykańscy zachowali się nieodpowiedzialnie i wystawili na szwank bezpieczeństwo swoich obywateli i sojuszników, nie oznacza, że w taki sam sposób mają się zachowywać polscy politycy…

— dodaje.

Zapytany o to, czy nie powinniśmy się pochylić nad wstydliwą zawartością raportu, odpowiada:

To jest wstydliwe dla Stanów Zjednoczonych, chociaż nie powinniśmy zapominać o tym, kto był w tych więzieniach. W tych więzieniach byli ludzie, którzy i wtedy, i zapewne dzisiaj bez zmrużenia okiem posyłali na śmierć tysiące niewinnych ludzi. To osoby odpowiedzialne za zamachy na World Trade Center, za inne zamachy. Ja tutaj mam mało w sobie wyrozumiałości.

Jarosław Gowin dwa lata temu twierdził, że nieuzasadniona jest teza o tym, że w Polsce istniały więzienia CIA, w których dopuszczano się tortur. Zapytany o to czy świadomie skrywał prawdę, odpowiada:

Dzisiaj podtrzymuję moje słowa. Wszystko, co robiłem i co będę robił, służy interesowi narodowemu. Elementem polskiej racji stanu jest przede wszystkim bezpieczeństwo naszych obywateli i dlatego liczę, że polska klasa polityczna ponad podziałami partyjnymi będzie mówić jednym głosem.

Jarosław Gowin wyraził także swoje poparcie dla Marszu w obronie demokracji, organizowanego przez Prawo i Sprawiedliwość 13 grudnia.

Nie jestem szczęśliwy z tej daty, ale PiS od kilku lat organizuje manifestacje upamiętniające dziedzictwo Solidarności. Uznaliśmy, że nie da się dwa razy w środku grudnia ściągnąć wielu tysięcy osób do Warszawy, dlatego połączyliśmy ten marsz z naszym wystąpieniem. Z jednej strony przeciwko wypaczeniu wyników wyborów, z drugiej strony przeciwko naruszaniu zasady wolności mediów

— mówi Gowin i podkreśla, że trzeba uświadomić Polakom co dzieje się w ich kraju.

Wierzę, że przekonamy Polaków do tego, że nad urnami wydarzyły się 16 listopada cuda, złe cuda…

— mówi. Odpiera też powtarzające się nieustannie zarzuty, że skoro są nieprawidłowości, to znaczy że mężowie zaufania zawiedli.

W kilku tysiącach komisji nie było mężów zaufania. Proszę pamiętać, że jest bezprecedensowa, kilkukrotnie większa liczba protestów niż 4 lata temu, więc proszę o odrobinę cierpliwości. Natomiast jeżeli chodzi o pamięć o stanie wojennym - tę batalię o polską pamięć, jak się przyglądać postawom politycznym polskiej młodzieży, obóz solidarnościowy wygra

— podkreśla były minister sprawiedliwości.

Powiem uczciwie: ja do 16 listopada nie miałem żadnych wątpliwości, że wybory w Polsce przebiegają w sposób rzetelny. No to, co zobaczyłem 16… (…) Nie brałem tego na serio pod uwagę. Uważałem, że to są zarzuty wyssane z palca. Dzisiaj wiem, że wybory w Polsce mogą być fałszowane i wiem, mam stuprocentową pewność, że wynik wyborów ogłoszonych przez PKW rozmijał się z intencjami tych Polaków, którzy głosowali

— mówi Jarosław Gowin.

mall / rmf24.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych