Pakiet onkologiczny. Fikcja Arłukowicza

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot: PAP/Paweł Supernak
fot: PAP/Paweł Supernak

Pakiet onkologiczny. To mocno reklamowany, jeden z najważniejszych projektów ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. Okazuje się jednak, że perełka ma liczne wady, a lekarze na wchodzącym od stycznia w życie pakiecie, nie pozostawiają suchej nitki.

Lekarze pomysły ministra zdrowia nazywają „czymś postawionym na głowie”.

Projekt zakłada szerszą opiekę lekarza pierwszego kontaktu w kwestii wykrywania i diagnostyki chorób nowotworowych. Lekarze rodzinni będą mieli prawo zlecać pacjentom dodatkowe badania, oraz zakładać Karty Pacjenta Onkologicznego, które umożliwią szybsze leczenie.

Zaraz po zakończeniu leczenia onkologicznego pacjenci mają wracać pod opiekę lekarzy POZ. I tu pojawia się problem…

Okazuje się, że Arłukowicz powybierał sobie z planu opracowanego przez prof. Jacka Jassema z Polskiego Towarzystwa Onkologicznego kilka rzeczy, które wcielił w życie. Problem w tym, że według planu ministra zdrowia – leczenie ma odbyć się bez dodatkowych kosztów, podczas gdy plan prof. Jassema zakładał długofalowe leczenie i przewidywał dofinansowanie. Dodatkowo średnio każdy z lekarzy pierwszego kontaktu przeszedł bardzo krótkie szkolenie, które - zdaniem ekspertów - nie daje medykom pełnej wiedzy dotyczącej diagnozy chorób nowotworowych.

Pojawia się również pytanie, skąd wziąć pieniądze na realizację projektu i leczenie pacjentów? To oczywiste – z POZ.

Leczenie pacjentów potrzebujących terapii onkologicznej, odbędzie się kosztem innych chorych.Przychodnie już teraz deklarują, że z uwagi na wprowadzenie pakietu, możliwe będą zamknięcia poradni, brak miejsc do lekarzy pierwszego kontaktu i specjalistów.

Reasumując – Arłukowicz, chcąc spełnić obietnice dotyczące wprowadzenia pakietu onkologicznego, za działanie którego stale jest rozliczany – zabiera innym, wydłużając i tak długi czas oczekiwania na rozpoczęcie leczenia.

Takim specjalistą od koordynowania służby zdrowa jak Bartosz Arłukowicz, może być pierwszy lepszy chłop spod budki z piwem. Tu ujmie, tam doda i po problemie. Otóż nie, a przekonają się o tym na własnej skórze pacjenci.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych