To już koniec Państwowej Komisji Wyborczej w takim składzie. PKW w końcu ogłosiła wyniki wyborów, przeprosiła za zamieszanie, a jej członkowie podali się do dymisji. Nie zgadzają się jednak na krytykę ich działań ze strony polityków.
Przykro nam z powodu zaistniałej sytuacji. Mimo wszystko, w naszej ocenie, nie zasłużyliśmy na tak zmasowaną krytykę, krytykę, która godziła w fundamenty polskiego systemu demokratycznego i polskiego systemu wyborczego, cieszącego się dużym autorytetem w świecie, systemu wyjątkowego, bo zorganizowanego ze znacznym udziałem sędziów
— powiedział Stefan Jaworski, szef Państwowej Komisji Wyborczej.
Ze zdumieniem przyjmujemy zwłaszcza krytykę ze strony parlamentarzystów, którzy tworzyli lub współtworzyli kodeks wyborczy
— dodał Jaworski.
W podobnym tonie wypowiedział się jedyny wciąż urzędujący członek PKW, sędzia Wiesław Kozielewicz.
Nigdy dotąd w Polsce nie podnoszono zarzutów rzetelności wyborów. Można przejść na model niemiecki czy duński . To decyzja polityków
— stwierdził.
Sędzia zauważył, że PKW jako najwyższy organ powołany do organizowania wyborów została powołana przez parlament i od 1991 roku przeprowadziła 20 głosowań, ale ten model może zostać zmieniony.
Okazuje się, że kwestia kompetencji wyborczych nie jest dla sędziów kluczowa w tej sprawie.
Z rozmów z sędziami zrozumiałem, że sędziowie nie będą płakać, jeśli zostaną usunięci z procesu wyborczego
— powiedział - ku zaskoczeniu wszystkich - Kozielewicz.
AM/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/224346-zanim-odeszli-mocno-sie-oburzyli-czlonkowie-pkw-krytyka-wobec-nas-byla-niezasluzona-winny-jest-sejm