Tusk od krajowej polityki jednak się nie odcina. "Mam satysfakcję z tych wyborów. Że finał - mimo że było niepewnie - jest dobry"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Możecie mówić do mnie jak chcecie. Kiedyś powiedziałem do swojego konkurenta: Mów do mnie Donek, wiec jestem przyzwyczajony do różnych wersji. Tutaj zwyczajowo mówią: panie prezydencie. Mam nadzieje, że prezydent Komorowski mi to wybaczy

— skromnie rozpoczął rozmowę z Piotrem Kraśką Donald Tusk w dniu, kiedy objął przewodnictwo Rady Europejskiej. Telewizja publiczna wywiązała się z zadania i zaprezentowała Donaldowi Tuskowi krótki, acz wzruszający materiał biograficzny. Usłyszeliśmy, że już w latach 80. „miał cechy przywódcze” oraz, że „zaczynał od kominów, ale mierzył wyżej”.

Mój gabinet jest dużo skromniejszy niż w Polsce, mały, niziutki

— opisywał warunki, w których będzie pracował.

Zapewnił, że dość szybko przyzwyczaił się do życia bez polskiej polityki, jednak to właśnie jej - w tym wyborom samorządowym, poświęcona była spora część wywiadu. Mimo, że pełni teraz de facto „niezależne” unijne stanowisko, jak zwykle - mimo że nie dosłownie, ale aluzję łatwo było wyczuć - dostało się największej polskiej partii opozycyjnej.

Przeżywałem informacje dotyczące II tury wyborów - jak wiadomo serce zostaje tam gdzie bliscy i Ojczyzna. Ale rzeczywiście, też po tych pierwszych godzinach już pracy - ona ruszyła już po inauguracji - większość rzeczy, może blisko 100 proc. spraw, którymi się będę zajmował, to one będą rozstrzygane dla dobra UE i zazwyczaj też z korzyścią dla Polski. Inaczej bym na to się nie zdecydował.

Komentując wybory samorządowe stwierdził:

Mam satysfakcję. Nie chcę nikogo dotknąć. Każdy kto wygrał te wyboru - tu jest dużo indywidualnych sukcesów. Ale osobiście się cieszę, że Gdańsk, Warszawa - moje miasta, Sopot - moje miejsce do niedawna i Radom - miejsce pani premier, tam wygrała moja formacja. Też się czuje za to współodpowiedzialny, za sytuację w tych miastach. Też się cieszę z tego, że w Polsce wciąż ludzie, którzy wierzą w integrację, wspólnotę… Że to się jakoś udało. Że ten finał - mimo, ze dwa tygodnie temu było niepewnie - jest dobry

— ocenił Tusk. Czyli ma być niezależnie, bez polskiej polityki, a platformiana krew wciąż pulsuje w żyłach.

Bardzo przeżywałem te nieodpowiedzialne oskarżenia, typowe dla części opozycji w Polsce, kwestionujące to co Polacy zbudowali. To jest kompletnie bez sensu. Nie wszystko tam jednak grało w czasie wyborów - warto, żeby w przyszłości uniknąć tego typu wpadek. (…) Mój europejski awans jest wynikiem gigantycznego sukcesu Polski. To jest dowód na to, że Polska cieszy się uznaniem w Europie i warto o to dbać. A jeżeli wypadki się zdarzają, to warto chronić Polskę. Będę zawsze prosił polityków, aby w stosunku do Ojczyzny byli wyrozumiali

— mówił Donald Tusk odnosząc się do bałaganu przy liczeniu głosów.

Czy wtrąca się jeszcze w polskie sprawy?

Jestem dość doświadczony, od ponad 30 lat. Dlatego wiem, że jeśli człowiek schodzi z pierwszego planu, to nie powinien się wtrącać. Są dziś główni aktorzy i oni biorą na siebie odpowiedzialność. Jeżeli będą potrzebowali rady, to wiedzą gdzie mnie szukać. (…) Mi bez problemu przyszło uznanie, że już nie rządzę w Polsce. Oczywiście, jestem w kontakcie także dlatego, ze się przyjaźnimy. Premier Ewa Kopacz była jedną z pierwszych osób których pogratulowałem - jej akurat Radomia. (…) Wielokrotnie podkreślałem, ze mam komfort jako szef Rady Europejskiej, że jeżeli zrobię coś dobrze dla Europy, to jest dobre dla Polski. To jest moje głębokie przekonanie, które potwierdziło się przez te lata. Nasze miejsce w Unii to jest fajna rzecz, Polska na tym korzysta, Europa na tym korzysta. Wierzcie mi, ze w Brukseli słowo Polska to jest słowo, które brzmi dumnie. Polska stała się dla wielu państw przykładem tego, że mimo trudnych czasów można zrobić coś sensownego

— zapewniał Tusk.

Poza krajową sceną polityczną Tusk odniósł się także do wyzwań, które czekają go w nowej roli. Jednym z kluczowych jest miejsce Wielkiej Brytanii w Unii.

Przez siedem lat, gdy byłem premierem, jako przedstawiciel Polski nauczyłem się jednego: tutaj trzeba szukać kompromisu, który daje satysfakcję każdemu narodowi, każdemu państwu - a jednocześnie zbiera się to w całość, która jest interesem Unii. A z drugiej strony są pewne granice, gdzie ustępstwa nie może być. Takimi granicami w przypadku Wielkiej Brytanii, są te podstawowe wartości, które definiują UE. Wszyscy będą musieli podjąć decyzję czy chcą uczestniczyć w tych wolnościach handlu, przemieszczania się… Ja będę pomagał Brytyjczykom w podjęciu decyzji, ale na pewno nie kosztem tych podstawowych wolności

— zapowiedział. I już w tych słowach widać niemiecką retorykę - to przecież kanclerz Merkel ostatnio mówiła, że nikt Brytyjczyków na siłę trzymał nie będzie.

To jest zrozumiałe, że Niemcy mówią, że nikogo siłą nie będą trzymać

— odniósł się do tych słów Tusk.

Każdy musi wybrać swoją drogę. Przyszłość UE bez Wielkiej Brytanii byłaby dużo trudniejsza. Ale nie sądzę, żebyśmy musieli wybierać dramatycznie. Pamiętajmy, że Wielka Brytania jest przed wyborami w maju. Tam ta debata jest bardzo gorąca. Dziś jestem po rozmowie z prezydentem Obamą - dla mnie kluczem jest cała historyczna powinność utrzymania zachodniej cywilizacji w elementarnej solidarności. Po tej rozmowie sądzę, że jest dużo więcej przesłanek żeby być razem, pracować razem - w kontekście sytuacji na wschodzie Europy, sytuacji z Państwem Islamskim. (…) To o czym mówiłem dziś w tej sali, że dla przyszłości świata bliskie związki UE z USA to jest klucz do bezpieczeństwa i stabilności całego świata - a szczególnie cywilizacji zachodu. Będę rozmawiał w najbliższych dniach z prezydentem Chin, z partnerami europejskimi… Dziś każdy musi dokonać wysiłku żeby utrzymać elementarne wartości. A Polacy udowodnili, że można to zrobić przez przemocy. Ja uczę wszystkich w Europie, że ten przykład ma sens - tu w Europie wszyscy uważają, że Polska zrobiła ten gigantyczny krok do przodu. I dlatego mamy moralny mandat żeby innym tłumaczyć, że można mądrzej

— stwierdził Tusk.

Przed nim wyzwanie także dotyczące zróżnicowania problemów, z którymi borykają się państwa Europy Centralnej i Środkowej. Te pierwsze - skupiają się na konflikcie na wschodzie, a te drugie, na sytuacji w basenie Morza Śródziemnomorskiego:

Jestem jako Polak mniej wrażliwy na to co się dzieje na południu Europy. Dla Hiszpana sytuacja na Ukrainie jest odległa. Kluczem jest, żeby równie traktować te zagrożenia wobec UE i żeby traktować UE jako całość. Z taką samą mocą będę skupiał się na problemie konfliktu na Ukrainie i na problemie konfliktu na południu. My nie możemy - jako Polacy - udawać, że nie ma problemu południa. Wszyscy musimy się uczyć rzeczywistej solidarności Europejskiej. Odpowiadamy za sytuację w rejonie Morza Śródziemnego, ale i Ukraina jest naszym problemem. Musimy nauczyć się wspólnie podejmować decyzję i czasami poświęcić kawałek swojego interesu na rzecz interesu UE. Polacy wiedzą, że ta prawdziwa solidarność wymaga poświęcenia cząstkowych, narodowych interesów. Myślę, że jesteśmy blisko tej solidarności w Europie

— mówił Tusk. A kto jak kto, ale on na poświęceniu narodowych interesów zna się naprawdę nieźle…

Dla mnie z pewnością priorytetem jest wzmocnienie relacji europejsko-amerykańskich: mówię o relacjach handlowych i geopolitycznych. Europa i USA to jest jeden świat. (…) Oczywiście coś, co może w Polsce jest mniej dostrzegane, ale oczywiście wzrost gospodarki i kryzys strefy Euro to będzie moje zadanie. U nas nie ma waluty euro, ale będę prowadził szczyty dotyczące strefy euro

— wymieniał stojące przed nim zadania. Ponownie powtórzył swoją opinię, że Polska w strefie euro powinna się znaleźć.

Nie mam wątpliwości - strefa euro będzie opisywała najgłębszą wspólnotę europejską. Nie można jednak powiedzieć, że nie będąc w strefie euro będziemy na marginesie. Szwecja, Wielka Brytania czy Polska to nie są kraje marginalne. My Polacy ze względu na sytuację na wschodzie musimy dbać by być w tym twardym korpusie europejskim. Moim zdaniem obecność w strefie euro wzmocniłoby to poczucie. Wiem ,że to nie za rok za dwa, ale będą zawsze namawiał: pamiętajcie, UE im bardziej zintegrowana gospodarczo, finansowo, w przyszłości także militarnie, to jest najważniejszy strategiczny interes Polski

— ocenił.

Wczoraj wieczorem długo rozmawiałem z van Rompuy’em, dziś też siedzieliśmy i rozmawialiśmy w cztery oczy - o tym jacy jesteśmy, w jakim momencie się spotkaliśmy i się żegnamy. On powiedział: Bogu dzięki szefem RE jest ktoś, kto nie ma przesadnego ego. Rozumieliśmy się z moim poprzednikiem dobrze, m. in. dlatego ze mieliśmy trochę do siebie dystansu, bez tej politycznej szajby. I dlatego tu proszę być spokojnym - ta przepowiednia, przestroga miała głęboki sens. Być może także dzięki niej szefem RE jest ktoś, kto nie ma hopla na punkcie własnej osoby

— stwierdził Tusk. Ocenił siebie także jako osobę skromną, która wcale w centrum uwagi być nie musi:

Ja nie byłem tylko premierem - ja też kiedyś sprzedawałem pieczywo na dworcu, byłem malarzem na kominach przez 7 lat - i to nie miało nic wspólnego z rządzeniem. Mentalnie nie mam problemu żeby służyć partnerom trochę z boku.

Po czym dodał:

chociaż nie przesadzajmy ze skromnością. Ta funkcja nie jest funkcją władczą, ale z całą pewnością będę miał duże możliwości przekonywania, argumentacji. Dzięki Polsce, pozycji Polski w Europie,partnerzy są skłonni w niektórych sprawach słuchać mnie dość uważnie. Gdyby się okazało, że moje wysiłki nie mają tu istotnego znaczenia, to będę zmieniał robotę

— zażartował.

Skomentował także niedawne wystąpienie papieża Franciszka w Parlamencie Europejskim:

Nie zgadzam się z tymi politycznymi tezami, że Europa jest w upadku. To jest najpiękniejsze miejsce na ziemi, tu ludzie wędrują, a nie z niego uciekają. To jest centrum wszystkiego, temu warto się poświęcić. To jest pomysł cywilizacyjny, który spowodował, że my Polacy mamy wielką satysfakcję. Bardzo cenię Ojca Świętego i rozumiem te niepokoje, trochę tego poweru będę starał się dodać, ale miejmy świadomość, że UE będzie ciągle trochę podzielona, ale trzeba pogodzić się, że tacy jesteśmy i będziemy. Ale z tego może wyniknąć wiele dobrych spraw

— podsumował.

mc

——————————————————————————————————

Pomysł na wyjątkowy i oryginalny prezent!

Zestaw toreb zakupowych wzbogaconych rysunkami znakomitego artysty Andrzeja Krauzego. Torby wykonane są z bardzo wytrzymałego materiału, mają szerokie i poręczne ucho, można je nosić także przez ramię, mieszczą format A4.

Do nabycia TYLKO wSklepiku.pl!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych