Który to już raz w obliczu skrajnej kompromitacji organów państwa za obecnej władzy słyszymy z ust części tzw. prawicowych publicystów wezwania, by największa partia opozycyjna nie przegrzewała tematu. By nie wspominała o „sfałszowaniu” wyborów, ale o ich „zafałszowaniu”. By nie traciła okazji, wielkiej okazji – jak piszą szczególnie płodni w te klocki koledzy – by milczeć lub chociaż nawoływać ciszej. Bo w ten sposób, wołając głośniej, grzmiąc i wytykając palcem - zniechęca ona tzw. wyborców niezdecydowanych, owo mityczne „centrum”, którego nikt w Polsce nie widział, ale wszyscy się na nim znają i wszyscy wszystko o nim wiedzą. Wreszcie argument miażdżący – największa partia opozycyjna odstręcza wielu wyborców tak mocno i tak wielki ma elektorat negatywny, że ludzie ci, wspomniani „niezdecydowani” lub rozdarci pomiędzy obojętnością a troską o Polskę - już przez sam fakt, że największa partia opozycyjna o czymś mówi, coś nagłaśnia, nie chcą brać w tym udziału, więc odwracają się na pięcie. I wypinają się na tematy, sprawy, problemy, na które w innej sytuacji (gdyby największa partia opozycyjna nawoływała ciszej) by się nie wypięli.
Może Państwa zaskoczę – bywa w tej retoryce sporo racji. Działacze prawicy lubią temat „przegrzać”, lubią czasem przegiąć wajchę tak mocno, że aż ją łamią i w zasadzie jest po sprawie. Ale po pierwsze – najważniejsze sprawy dla polskiej demokracji wymagają dziś apeli donośnych, a nie piszczenia myszek pod miotłą, po drugie – jest coś, co sprawia, że choć teoretycznie można publicystycznym malkontentom przyznać nieco racji, w praktyce zachowują się oni jak ludzie zaślepieni blaskiem snutych przez siebie teorii, bez bliższego związku z dzisiejszą Polską.
Bo największy problem naszej demokracji polega dziś nie na tym, że największa partia opozycyjna broni jej za głośno i za często, ale na tym, że nikt poza nią, z wyłączeniem małych partii Gowina i Ziobry, kilku osób z dawnego PJN (Kowal – tak, Migalski – nie), narodowców i części lewicy - nie broni tejże demokracji wcale. Jeśli zatem największa partia opozycyjna będzie o fałszu wyborów mówić ciszej, jeśli ściszą swoje głosy ludzie, dla których ostatnie wybory są efektem nie tyle polityki ciepłej wody, co na zimno kręconych lodów, to nikt, powtarzam – nikt o tych sprawach pisać, mówić, krzyczeć w Polsce nie będzie.
Prosty eksperyment – czy jeśli na portalu wPolityce,pl odpuścimy choćby na tydzień temat zakłamanych / sfałszowanych / absurdalnych wyników wyborów samorządowych, czy choćby jeden sensowny tekst powstanie z tej okazji na portalu Lisa czy „Gazety Wyborczej”? Czy jeśli prof. Legutko zamilknie w tej kwestii na dwa tygodnie, czy chociaż raz swoje wątpliwości wyrażą prof. Krzemiński, Czapiński, Markowski? Nie, nie wyrażą. Bo nic już tych ludzi, tak koszmarnie umoczonych w umacnianie obecnego jaśnie draństwa nie przywoła do rzeczywistości. Żyją w swoim Matriksie, w swoich salonowych odmętach szaleństwa, więc nie są w stanie wykrztusić z siebie ani jednego słowa, które mogłoby stanowić opinię zbieżną z poglądami polityków największej partii opozycyjnej, a rozbieżną z poglądami polityków partii rządzącej. A ponieważ otrzymują w związku z tym niemałe wynagrodzenia, które uschłyby pewnie po wyrażeniu przez nich sensownej opinii o wyborach, możemy śmiało nazywać ich ludźmi sprzedajnymi.
Niektórzy, rzecz jasna, nie mieli do przehandlowania niczego oprócz dyspozycyjnej bieganiny po telewizjach i radiach. Innych szkoda, może kiedyś pojmą, jak bardzo ich wessało. Ale na razie walą ogniem ciągłym w każdego, kto nie zamyka oczu na jawne manipulowanie głosami wyborów. A my, tzw. publicyści prawicowi, z tzw. drugiej strony barykady (choć barykadą coraz częściej jest po prostu godność) mamy na to odpowiedzieć publicystycznymi śnieżkami? Żeby ci, którzy nas do tego namawiali, pisali za pół roku, że „głosy w obronie demokracji były zbyt słabe, aby przekonać niezdecydowanych”? Wolne żarty.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/224089-czy-jesli-lisa-nazwiemy-wiewiorka-nasze-kury-stana-sie-bezpieczne
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.