Co się stało z naszymi mediami, że nie można mieć ani chwili spokoju? Byłem przekonany, że w piątek odpocznę od wszystkich kwestii związanych z wyborami, biorąc pod uwagę, jak wiele jeszcze przede mną rzeczy nierozstrzygniętych, a ważnych. Już jutro czekają nas dogrywki w głosowaniu na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Mnie osobiście na prezydenta stolicy. (To chyba nie jest naruszenie ciszy wyborczej, że przypominam o obywatelskim obowiązku).
W środę można spodziewać się wyroków, mam nadzieję surowych, na dziennikarzy, którzy cynicznie obserwowali okupację pomieszczeń PKW z udziałem Ewy Stankiewicz i Grzegorza Brauna. Oni też nie unikną zasłużonej kary. Należą do kręgu publicznych osób, przeciwko którym trzeba zawiązać… Za chwilę powiem, co.
Dziś cały dzień cisza wyborcza. Zamierzałem się skoncentrować, żeby wybrać właściwą osobę na prezydenta Warszawy. Przecież nie będę stał nad urną i się wahał. Na oczach całej komisji. Muszę być zdecydowany w momencie wejścia do lokalu wyborczego. Zamiast skupić się na tym kogo wybrać, stanęło dziś przede mną całkiem niespodziewane wyzwanie. Również obywatelskie i też związane z wyborami. Ale tymi, których wyniki już znamy.
Nie mogłem jako lojalny obywatel nie zareagować na apel „Gazety Wyborczej”. Mamy zawiązać koalicję. Co ona ma robić? Jakie jest jej epokowe zadanie? Przeciwstawiać się rozpowszechnianym przez partię Jarosława Kaczyńskiego oskarżeniom o sfałszowaniu wyborów. Kłamstwo to niestety, zdobyło tylu zwolenników, że koalicja musi być bardzo silna. Inaczej może być nieskuteczna. Apel wygłoszony wczoraj rano, spotkał się z niewielkim oddźwiękiem, a jest już sobotnie popołudnie. Zaczątek koalicji utworzyły dwie dziennikarki. Obydwie związane z „Gazetą Wyborczą” – etatowa Dominika Wielowieyska i ryczałtowa ( a może na umowę śmieciową?) Monika Olejnik. Prywatnie, dwie koleżanki z dorocznego „Balu dziennikarzy” dla polityków i biznesmenów związanych z władzą, a organizowanych przez elitę polskich dziennikarzy. Na razie więc to koalicja kobiet. W apelu chodzi jednak o pełną koalicją. Mężczyzn i kobiet. W pierwszej chwili marzyło mi się wejście do koalicji. Obecnie nie jestem w stanie wziąć na siebie tak wielkiej odpowiedzialności, ponieważ na zamówienie władz stolicy przygotowuję informatyczny program wczesnego ostrzegania przez zalaniem II linii metra oraz tworzeniem się zasp na niektórych odcinkach, na wypadek obfitych opadów śniegu połączonych z nieprzychylnymi wiatrami. Z żalem, na obecną chwilę, zdecydowałem się ograniczyć jedynie do roli doradcy.
Proponuję, aby panie na początek sięgnęły do zasobów z „Balu”. Jest tam tak wiele znakomitości gotowych do ostatniej kropli krwi walczyć o prawdę wyborczą. Krzyczeć i pisać: „Wyniki są prawdziwe”, „Precz z podpalaczami Polski”, „Oszczercy do więzienia”. W samej „Gazecie” kwiat mediów - Kublik Agnieszka , Czuchnowski Wojciech, Wroński Paweł, Nowakowska Agata (prywatnie żona Andrzeja Morozowskiego), z TVN - Kuźniar Jarosław, Kolenda-Zaleska Katarzyna, Morozowski Andrzej ( prywatnie mąż Agaty Nowakowskiej), z „Polityki” – Paradowska Janina, Żakowski Jacek, „Newsweeka” – plejada, „Polsatu” – gwiazdozbiór.
Jak już koalicja okrzepnie, dokona wyboru władz, a ja uporam się z programem, chciałbym zostać takim jej Maciejem Laskiem, który będzie wyjaśniał społeczeństwu techniczne uwarunkowania wyborów, przesadzające o niemożliwości ich fałszowania, a tym samym ich stuprocentowej uczciwości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/223996-nowa-koalicja-medialno-rzadowa-przeciwko-podpalaczom-polski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.