Ostatni - może i ostatni (sic!) - numer Newsweek’a to nudy na pudy.
Coś pieprznęło w maszynie Lisowej. HiT - zwierzenia prostytutek - to wypociny leniwie udokumentowane, opierające się na zdawkowych uwagach panienek zagajonych w przelocie. Rewelacje sprowadzają się do odkrycia, że płeć męska się rozkleja i dziamdzieje, zamiast ciupciać - jak to reporterzy Newsweek’a piszą - ino płaczą dziewczynom w biust. Danuta Rinn wyśpiewała to już jakieś 100 lat temu. Zresztą gołym okiem widać jakie to lemingowe bractwo jest.
W materiałach ze świata i w ogóle o polityce dominują spostrzeżenia, że Putin jest „be”, a Tusk to jeszcze nam pokaże. Nieszczęsnemu byłemu - na szczęście! - premierowi dobrano sierotę - von Rompuy’a- który też pewno płacze w biust prostytutkom, jak to relacjonują rodzime panie lekkich obyczajów. Donald z von Rompuy’em to świetnie dobrana para - co pokazuje ilustracja artykułu. Podobne panopticum mamy w zestawie zdjęć elity z gali Newsweek’a. Wszystkiego tu po trochu - jest druga połowa władzy, ksiądz, duet odnowicieli Polski Balcerowicz-Koźmiński, scheda po „wybitnym” dziennikarzu i to samo po poecie. No i jeszcze oczywiście Lis.
Newsweek - jak każdy periodyk - raz jest lepszy a raz gorszy. Ten numer - tak jak i jego okładka: z ładnej dziewczyny autor zdjęcia usiłował zrobić wariatkę - robi wariatów z nas, którzy wydaliśmy na ten bubel aż pięć złotych i dziewięćdziesiąt groszy! A teraz złoty to złoty. I trudno go zarobić.
Jeszcze ciekawostka - dowiadujemy się, że Raczkowski chodzi do burdelu, co nie zaskakuje, bo wydawać by się mogło, że on tam nawet powinien pracować. Obywatel Krzymowski wychodzi ze skóry by ośmieszyć kandydata Dudę, tenże ładnie wychodzi na zdjęciach i strzał jest kulą w płot. To samo dotyczy Ewy Stankiewicz. Toż to dorodna kobieta i na pewno ci, którzy nawiedzają burdele mają się kogo bać. Może to ich reprezentuje inna „sierotka” - tak wygląda na zdjęciach - Sierakowski. Ktoś ugryzł go w nosek i niekoniecznie on musi mówić: - Lewica nie będzie silna. To widać i czuć.
Podoba nam się Pani reklamująca firmę Swarovski, jak i fajne berety obok. Mniej - reklamowanie łagodnej twarzy Eichmann’a, choć można zrozumieć redaktorską słabość - bo to także blondyn. To, że ci ostatni nie zawsze są mądrzy przekonuje obowiązkowy - czy ma On coś do powiedzenia, czy nie - felieton Naczelnego, który skandal wyborczy sprowadza do „katastrofy PKW”. Brak tylko litery „N” i wszystko było by jasne. Millerowi przypomina „romans” z Lepperem, zapominając o swoich własnych romansach nie tylko politycznych. Dobre jest to o wypominaniu szaleństwa przez Komorowskiego i diagnozowaniu paranoi przez Kopacz.
Lis jest w formie. I do tego odważny to chłop. Żaden leming. Choć blondyn.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/223949-nudny-newsweek-cos-pieprznelo-w-maszynie-lisowej
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.