Nie ma dowodów, że głosy na PiS zostały ukradzione. Może „przeparowały” do PSL?
Zginął mi rower. Nie teraz - kiedyś. Zostawiłem go wieczorem na podwórku, rano patrzę – nie ma!
Podejrzewam, że mi ten rower ukradli, ale nikogo za rękę nie złapałem, nikogo nie nagrałem kamerą, świadków żadnych też nie było. Był pies, zakłopotany, może i szczekał na złodzieja, całą noc się trudził, ale pana nie obudził.
Reasumując – żadnych dowodów na kradzież roweru nie mam. Może mi ten rower po prostu wyparował…
W badaniu exit polls PiS miał 31,5 procenta głosów, wieczorem te głosy były, ale rano jedna szósta ich część zniknęła. Komisje doliczyły się tylko 26 procent. 5 punktów procentowych głosów PiS przepadło jak kamfora.
Tej samej nocy gwałtownie wzrosła pula głosów oddanych na PSL, o siedem punktów procentowych, z siedemnastu procent do dwudziestu czterech. Nie mam żadnych dowodów, że te głosy na Prawo i Sprawiedliwość ukradziono, że wybory sfałszowano.
Może głosy na Prawo i Sprawiedliwość wyparowały, jak mój rower, a może „przeparowały” do PSL? Dowodów nie mam…
———————————————————————————————
Uwaga!
Super oferta dla czytelników tygodnika „wSieci”!
Zamów roczną prenumeratę tygodnika „wSieci”, miesięcznika „wSieci Historii” lub prenumeratę PAKIET (oba tytuły) a otrzymasz w prezencie książkę historyczną z oferty bestsellerów wydawnictwa Zysk i Spółka. Oferta ważna do wyczerpania zapasów!
Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku o 30%!
Więcej informacji na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/223823-zginal-mi-rower-nie-mam-dowodow-na-kradziez-moze-wyparowal