Bez owijania w bawełnę. Wipler do Niesiołowskiego: "Niech pan leki weźmie!" [WIDEO]

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Gdzie Stefan Niesiołowski idzie, tam wióry lecą - taki wniosek można wyciągnąć oglądając programy, w których gościem jest ten polityk Platformy Obywatelskiej. Będąc kontrrozmówcą Niesiołowskiego trudno nie raz zapanować nad sobą i merytorycznie go zagadać. Jazgotu w wykonaniu wicemarszałka Sejmu nie wytrzymał już chyba Przemysław Wipler, który podczas programu „To był dzień” powiedział do Niesiołowskiego prosto z mostu:

Niech pan leki weźmie, panie marszałku! Proszę o spokój!

Program dotyczył wyborów samorządowych, których kwestia wciąż nie milknie w debacie publicznej.

Demokracje podpalają ci ludzie, którzy są odpowiedzialni za funkcjonowanie PKW. (…) Ci, którzy doprowadzili do takich rzeczy: w Elblągu wydawano zakreślone karty do głosowania, (…) cuda nad praską urną, (…) znajdywanie na podłodze ważnych głosów, które okazały się wcześniej nieważne… (…) PKW ogłosiła wyniki w województwie Świętokrzyskim zanim je policzono

— wymieniał podczas audycji Wipler, odpierając zarzut, że ci którzy kwestionują wybory „podpalają demokrację”.

*Podał też przykład kandydata, który według protokołu uzyskał 0 głosów, mimo iż wie, że głosowały na niego cztery osoby. Tez przykład niezwykle oburzył Niesiołowskiego:

Nie jestem w stanie skomentować, ale te przykłady które podał pan Wipler są żałosne. Co to za kandydat, co dostał 0 głosów i od głosów jednej rodziny tylko zależało? To śmieszne. (…) Może te osoby mówią nieprawdę, że na niego głosowały. To jakaś operetka! Zajmowanie się takim kandydatem jest bez sensu! (…) Ja nie mówię żeby nie szanować głosów, ale pokazuję absurdalność tego przykładu

— zdenerwował się Niesiołowski.

O tę sprawę zapytał wicemarszałka jeden z obecnych na publiczności studentów, chcąc się dowiedzieć dlaczego głosy w Polsce - wg Niesiołowskiego - są nierówne. To tylko jeszcze bardziej rozjuszyło polityka:

Nie powiedziałem tak! To bardzo słaby kandydat musiał być, po co mamy tracić czas na takie rzeczy! I tak by nie wygrał! Ale zgadzam się, że te głosy powinny być uznane. (…) Szkoda czasu, pan tego nie rozumie!

O kulisach pracy PKW opowiedział podczas programu Wipler:

Poprosiłem w PKW o protokoły z posiedzeń. Ich lektura to coś niesamowitego. W dniu 12 listopada jeden z członków komisji podał, że w czasie testowania programu utracono dane z 60 proc. obwodów. (…) To w jaki sposób działa PKW, co tam się działo, to że nikt nie ma na tym nadzoru jest niesamowite

— opisywał.

Kwestionowanie prawa do zgromadzeń, do zrzeszania ludzi, to kwestionowanie fundamentów demokracji. (…) Jak to jest, ze człowiek który był szefem KBW kierował liczeniem głosów od lat 80.? (…) ten pan został powołany przez prezydenta Jaruzelskiego

— dalej wyliczał dziwne przypadki związane z wyborami poseł Nowej Prawicy.

Podczas wypowiedzi Wiplerowi nieustannie przerywał Niesiołowski. W pewnym momencie były polityk PiS-u nie wytrzymał:

Niech pan leki weźmie, panie marszałku! Proszę o spokój!

Ciekawe pytanie Niesiołowskiemu zadał działacz NZS-u siedzący na widowni, który chciał się dowiedzieć co partia rządząca zamierza zrobić z tym, że społeczeństwo nie ufa już instytucji wyborów.

Jeżeli pan nie ufa wyborom, to musi pan znaleźć inne społeczeństwo, inny naród

— bezpardonowo odpowiedział mu polityk PO.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM:

Śledź NASZ RAPORT z przebiegu wyborów! Kliknij i bądź na bieżąco!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych