"Nie głosujcie na Małkowskiego!" List ponad podziałami w sprawie wyborów w Olsztynie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. YouTube
fot. YouTube

Łukasz Adamski, dziennikarz tygodnika „wSieci”, konserwatysta i Marta Bełza, była dziennikarka „Gazety Wyborczej, feministka, napisali wspólny list.

Dziennikarze zachęcają do niegłosowania na Czesława Małkowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich w Olsztynie. Małkowski do 2008 roku był prezydentem miasta. Ratusz opuścił jednak w kajdankach, oskarżony o gwałt i molestowanie.


Poniżej pełna treść listu:

Nieczęsto zdarza się, by osoby o tak różnych poglądach jak my pisały wspólny tekst. Na co dzień spieramy się w wielu sprawach. Nie może być inaczej w przypadku konserwatysty i feministki.

Różnimy się w kwestiach światopoglądowych, religijnych i politycznych. Jednak są sprawy, w których mówimy wyjątkowo zgodnym głosem. Szacunek do kobiet, uniwersalnych zasad moralnych oraz troska o przyszłość naszej małej ojczyzny to wartości, dla których warto walczyć ponad podziałami.

Dość żenujących rozmów telefonicznych

Dlatego głęboko niepokoi nas ogromne poparcie, jakie zdobył Czesław Małkowski w pierwszej turze wyborów prezydenckich w Olsztynie. Skompromitowany polityk ma szansę powtórzyć ten wynik za kilka dni. Naszym zdaniem jego sukces jest jednoczesną porażką Olsztyna. Po raz kolejny człowiek, na którym nie tylko ciążą poważne zarzuty natury obyczajowej, ale który przede wszystkim rzucił mroczny cień na Olsztyn, przekonuje, że to on jest ofiarą wymagającą wsparcia. Jak widać skutecznie. Przekonał prawie 40 proc. głosujących olsztyniaków.

Cała Polska widziała w mediach, jak eksprezydenta wyprowadzano z ratusza w kajdankach. Słuchała jego żenujących rozmów telefonicznych. Dziś Polacy znów przyglądają się wyborom olsztynian z niedowierzaniem, o czym świadczą materiały w ogólnopolskich mediach oraz komentarze w ogólnopolskiej prasie. My również przecieramy oczy ze zdumienia z powodu zatrważającego milczenia wielu opiniotwórczych środowisk w stolicy Warmii i Mazur.

Zbyt wielu mieszkańców Olsztyna ze spokojem przygląda się sytuacji, w której nasze ukochane miasto po raz kolejny stanie się pośmiewiskiem. Miastem, którego symbolem będzie ratuszowa wieża. Wieża, na której (jak wynika z nagrań) Czesław Małkowski miał dopuszczać się czynów moralnie nagannych. Ten fakt, niezależnie od samego procesu o czyny zabronione przez prawo, pozostaje bezdyskusyjny.

Wyborców Czesława Małkowskiego nie przekonują łzy kobiet, które panicznie się boją jego powrotu do pracy. Warto postawić sobie pytanie, jak bardzo muszą być zdesperowane, skoro występują oficjalnie, pod nazwiskiem, przed kamerami i opowiadają o swoim upokorzeniu? Tymczasem dzięki zabiegom PR-owym byłego prezydenta spada na nie lawina plugawych epitetów. Jak mantra powtarzane jest zdanie, sugerujące, że same są sobie winne. Na jakiej podstawie? Trudno nie zauważyć, że również współpracowniczki z komitetu wyborczego Małkowskiego, którymi sprytnie otoczył się polityk, mają wystawić mu świadectwo moralności.

A gdyby to Wasze żony oskarżały o molestowanie?

Warto jednak postawić się w miejscu nie tylko kobiet, które oskarżają pana Małkowskiego o molestowanie, ale również ich rodzin. Jakby się czuł każdy z Was, gdyby w tej sytuacji znalazły się Wasze matki, siostry i żony. Czy wtedy też tak łatwo posądzilibyście je o manipulacje i kłamstwa? Czy sam fakt, że proces Czesława Małkowskiego toczy się zbyt długo byłby wystarczającym dowodem, by uznać, że oskarżające polityka kobiety kłamią?

Nie jest trudno wykazać, ile razy eksprezydent mija się dziś z prawdą w publicznych wystąpieniach. Były gminny sekretarz PZPR i okręgowy szef cenzury Czesław Małkowski dziś przekonuje w wywiadach, że nie szkodził dziennikarzom w totalitarnym systemie. Poszczególnie numery cenzurowanego przez niego „Posłańca Warmińskiego” mówią co innego. Choć Małkowski po wybuchu seksafery sugerował, że może ona być odbierana wyłącznie jako sprawa podobna do tej, jaka dotknęła Billa Clintona, dziś przekonuje, że nigdy nie zdradzał swojej żony. Odnosząc się natomiast do zarzutów prokuratury w 2008 roku powiedział: „Rzeczywiście, powaga tego urzędu została obrażona” (cyt. za dziennikiem „Rzeczpospolita”). Co się zmieniło w tej sprawie, że dziś już nie uważa, że powaga urzędu została obrażona? Czy naprawdę nie dostrzegacie Państwo, pisząc delikatnie, krętactw człowieka, który wygrał pierwszą turę wyborów prezydenckich w Olsztynie? Nic dziwnego, że dziś unika dociekliwych dziennikarzy i pojawia się tylko na debatach, które mają dla niego pozytywny przebieg.

Warto pamiętać, że jeśli były prezydent zostanie uznany za winnego, Olsztyn znów czeka infamia, wprowadzanie do ratusza komisarza i ponowne referendum. A tym samym zastój na kolejne miesiące. Czy za ten wstyd i upokorzenie, jakie sprezentował nam oskarżony o molestowanie seksualne i gwałt polityk chcemy mu podziękować, przyznając mu najważniejszą funkcję i mandat zaufania?

Dlatego apelujemy: 30 listopada nie głosujcie na Czesława Małkowskiego. Inaczej znów nasze miasto zyska rozgłos i promocję, jakich nie wymyśliliby specjaliści od najbardziej czarnego PR-u, a mieszkańcy będą z wstydem przyznawać się do miejsca pochodzenia. Pamiętajcie mądrą maksymę, która powinna łączyć ludzi o najróżniejszych poglądach. „By zło zatriumfowało, wystarczy, że przyzwoici ludzie nic nie robią”.

CZYTAJWNIEŻ:Złodzieje głosów! Wyborczy raport specjalny tygodnika „wSieci” - od poniedziałku w kioskach!

Śledź NASZ RAPORT z przebiegu wyborów! Kliknij i bądź na bieżąco!

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych