Teatralizacja naszego życia sięgnęła szczytu

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Tekst ukazał się w serwisie SDP.pl.

Teatralizacja naszego życia sięgnęła szczytu. Jeszcze w poniedziałek tylko od czasu do czasu zadawałam sobie pytanie; czy to możliwe, żeby to była prawda? Już wtedy chodziło mi po głowie „spiskowe” przypuszczenie, że to jednak ustawka. Późniejsze wydarzenia potwierdziły to moim zdaniem, a w tym reakcja części komentatorów z mediów, zapewne wprowadzonych w sprawę.

Czego miałaby dotyczyć ustawka? W sytuacji być może istniejących wskazówek z niepublikowanych sondaży, że pozycja rządzącej PO w wyborach jest zagrożona, trzeba było coś zrobić, by nie wygrał PiS. Prawdopodobnie nie znamy dokładnych badań sondażowych, publikuje się zwykle jakieś „obrobione”, zważone itd. wyniki, przekręcane i często skracane przez media. Sztandarowym wręcz przykładem zupełnego pomylenia pojęć lub/i skrajnie złej woli były komentarze „Wyborczej” na temat sondażu sprzed wyborów, ale nieopublikowanego, jako przyczyny zachowania wyborców w pamiętną niedzielę. Opublikowano go dopiero w poniedziałek powyborczy. Redaktorzy zapewne znali te wyniki wcześniej i postanowili z zimną premedytacją ich użyć do manipulacji czytelnikami. Nie pierwszy raz, nie ostatni, a komentarze z tej gazety potem rezonują wielokrotnie w przeglądach prasy, w radiu, w komentarzach telewizyjnych…

Przedstawiciele rządzącej partii zupełnie jasno nieraz zapowiadali, że zrobią „wszystko”, by PiS nie przejął rządów. Zwykły obywatel, przyzwyczajony do praworządności, rozumie, że „wszystko” oznacza wszystko w jakichś rozsądnych, praworządnych ramach. To jednak nie musi koniecznie tak być w rzeczywistości. Znana jest metalowa odporność tej partii na wyczyny podwładnych i przekręty gospodarcze. Liczba afer PO rozpowszechniana w internecie sięgnęła 1900 i jest zapewne przesadzona, ale kilka poważnych, miliardowych afer dałoby się od ręki wyliczyć.

Pomysł, który mam na myśli, nie jest nowy, w ogóle od czasu cezarów i Borgiów posunęła się naprzód głównie wiedza o zarządzaniu zbiorowym myśleniem, same tricki polityczne są znane od tysięcy lat. Pamiętają Państwo, jak we wrześniu 2011 Korwin-Mikke spóźnił się z zarejestrowaniem swoich list i nie dostał się na listy w wyborach? Nowa Prawica wtedy w ogóle nie wystartowała. Jak wyjaśniał przedstawiciel PKW, wniosek Nowej Prawicy był spóźniony. To uniemożliwiło Nowej Prawicy rejestrację list w całym kraju, czyli wystartowanie w wyborach.

Nie powiem, żeby brak partii Korwina w tamtych czy jakichkolwiek wyborach akurat mnie martwił specjalnie, jednak wyglądało na to, że Korwin miał podstawy, by zaskarżyć decyzję PKW. Działacze Nowej Prawicy zarzucali bowiem PKW, że rejestracji odmówiła im bezprawnie. Dziś zresztą dobrze widać, jak niesłychanie ograniczone co najmniej bezdusznym formalizmem jest to ciało. Wojewódzki Sąd Administracyjny z przyczyn formalnych nie rozpatrzył od razu skargi komitetu wyborczego Nowej Prawicy na działanie PKW. Korwin i jego sztab mogli więc zaskarżyć sprawę po wyborach, co to w razie wygranej mogłoby być podstawą unieważnienia wyborów przez sąd. Nie zaskarżył, dlaczego? Wyglądało na to, że miał pewną wygraną. Może nie mieli pieniędzy na proces? Może. A może sprawa stałaby się aktualna, gdyby PiS wygrał wybory? Takie unieważnienie w rękawie, w razie czego?

Takie rozważania snuły mi się po głowie, gdy podziwiałam we wtorek wieczorem sztukę chirurgii plastycznej i makijażu w programie telewizyjnym, gdzie wystąpili – to chyba w tym teatrum najwłaściwsze słowo – politycy Ryszard Kalisz i Roman Giertych. Słuchać było hadko, jak mawiał Podbipięta (dla młodzieży – to postać z Trylogii Sienkiewicza, taki XIX-wieczny ciekawy autor). Wstyd było słuchać.

Najpierw Giertych podważył wyniki sondażu exit poll z niedzieli. Fatalne jego zdaniem są te sondażownie, bo nie przewidziały zwycięstwa PSL, a zwycięstwo PiS podano tylko raz w jednej, więc o co chodzi. Kalisz jako praworządny czeka na orzeczenie Sądu Najwyższego. Ja czekam nawiasem mówiąc, kiedy wreszcie jakaś sondażownia wytoczy proces za zniesławianie, a towarzystwa naukowe zainteresują się tym, co się u nas w tej mierze wyprawia. Kalisz i Giertych niemal każde zdanie zaczynali od słów: koszmarna kompromitacja PiS, bo PKW nie podlega kontroli, działacze PiS coś tam powiedzieli, ktoś z PiS coś tam zapowiedział. Przed drugim aktem tej sztuki wyłączyłam telewizor, szkoda mi było czasu, poznałam już z grubsza treść i grę aktorów. Ciekawą rolę grała heroina, czyli red. Olejnik. Powtarzała jak mantrę zdania jakby wprost z Twittera, rozmaite wyszukane grepsy blogerów i pytania, jakie od dwóch dni zadają sobie i rządzącym. Niektórych jednak nie zadała. Np. czy ktoś zainteresował się dyrektywami UE w sprawie wyborów lokalnych? Kto redaguje źle zredagowane instrukcje do głosowania? Kto decyduje, czy kartka wyborcza ma postać jednej dużej karty A-2 z wykazami kandydatów kolejnych komitetów wyborczych, jak było parę lat temu, czy też raczej książeczki, na której okładce widniał zwycięski jak się okazuje PSL, co spowodowało ogromną liczbę pomyłek a co za tym idzie nieważnych głosów? I mimo, że heroina tej sztuki raczej nie uwielbia PiS, nie zadała również paru innych ważnych pytań.

Od poniedziałku zatem mamy graną nową sztukę. Sprawa ujawnienia dwa tygodnie temu filmu ze skandalicznego pobicia posła Wiplera przez policję odpłynęła, jakby zdarzyła się lata temu. Zupełnie jak w bajkach, gdzie ci źli uciekając, rzucili za siebie lusterko i na trasie pogoni wyrosło jezioro, rzucili wstążkę i wyrosła rzeka. A potem rzucili leśne dziadki. A może raczej niewidzialną rękę Reżysera?

I co nam przyniesie najbliższy poniedziałek?

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Autor

Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych