Jarosław Kaczyński: Te wybory trzeba powtórzyć, nawet jeśli wygrało je PiS

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Jakub Kamiński
PAP/Jakub Kamiński

Jak Platforma deklaruje pokój, to znaczy, zdaje się, że trzeba się szykować do wojny

żartował Jarosław Kaczyński na konferencji prasowej w Radomiu, gdzie przed II turą wyborów wsparł kandydata PiS (Andrzeja Kosztowniaka) na prezydenta.

Szef PiS rozpoczął od podziękowań złożonym wyborcom, a także lokalnym politykom Prawa i Sprawiedliwości.

Sądzę, że są pewne podstawy, by powiedzieć, że poparcie dla kontynuacji dotychczasowego sposobu rządzenia miastem jest bardzo znaczące. Gdyby nie ten niepotrzebny podział prawicy, to być może, że sprawa byłaby rozstrzygnięta. Warto przypomnieć, że ten sposób rządzenia, który reprezentuje pan prezydent Kosztowniak, odpowiada hasłu: „słuchać i służyć”

— mówił Kaczyński.

Po czym przypomniał, jak - jego zdaniem - wygląda dobra realizacja tego hasła w Radomiu.

Słuchać – to budżet obywatelski tutaj wprowadzony w dużym zakresie, to wzorcowy mechanizm dla innych miast w Polsce – mechanizm konsultacji społecznych. A służyć – to wysokie wydatki na oświatę, to 120 mln złotych samych dopłat do pensji nauczycielskich, to wiele przedsięwzięć zmierzających do tego, by dotrzeć do zwykłych mieszkańców Radomia i im służyć

— tłumaczył.

Były premier odniósł się także do niespełnionych obietnic, które politycy Platformy składali w kontekście Radomia.

Ale jest i tak, że wiele przedsięwzięć, które miały Radom wzmacniać, to przedsięwzięcia o charakterze centralnym. Tutaj trzeba przejść do obietnic pani Kopacz, które wszyscy znamy, do obietnic kandydata na prezydenta ze strony PO. To obietnice niewiarygodne – one już były. Miała być nowoczesna linia kolejowa do Radomia – nie ma jej nawet w planach. Miała być droga między Radomiem, Lublinem a Piotrkowem – została wyeliminowana z planów nawet do lat trzydziestych. Miała być obwodnica (to wszystko decyzje naszego rządu) – nie ma, miał być ośrodek onkologiczny i rehabilitacja – też nie ma

— wyliczał Kaczyński.

I dodawał:

Pan kandydat ze strony Platformy mówi o 8 tysiącach miejsc pracy. Jaki jest dorobek w tym zakresie ze strony PO i jej rządów? Likwidacja wielu instytucji, a w związku z tym miejsc pracy: poczty, kolportażu prasy… Chciałem o tym powiedzieć, bo to ogromnie ważne z punktu widzenia odbiorców, którzy powinni wziąć udział w tych wyborach. Proszę ich o to serdecznie, proszę o to, by się nie zniechęcali. Mamy problem z wiarygodnością wyborów, ale to nie oznacza, że nie należy brać w nich udziału. Trzeba wziąć w nich udział i bronić w ten sposób polskiej demokracji

— ocenił.

Zaapelował też o głosowanie na PiS.

Podczas konferencji prasowej nie zabrakło też wątku ogólnopolskiego związanego z uczciwością wyborów.

To jest sprawa dla demokracji całkowicie centralna – niektórzy dziwią się mojemu spotkaniu. Zaprosiliśmy przedstawicieli wszystkich partii, które mogły być reprezentowane. I co się okazało? Okazało się, że przyszedł pan Jarosław Gowin i Leszek Miller. Rozmawialiśmy o sprawach, które dotyczą demokracji w Polsce. Gdybyśmy zaakceptowali niewiarygodne wyniki wyborów, to zmienilibyśmy polski ustrój. Polska zostałaby przesunięta na wschód – nie zgadzamy się na to i jesteśmy w tej sprawie współpracować nawet wtedy, gdy wydawałoby się, że nie ma pola do tej współpracy

— mówił szef PiS, nawiązując do swojego środowego spotkania z Leszkiem Millerem.

Jesteśmy głęboko przekonani, że te wybory powinny być powtórzone, niezależnie od tego, jaki będzie ostateczny wynik

— dodał Kaczyński.

Zwracał uwagę na zbyt dużą - jego zdaniem - skalę nieprawidłowości związaną z liczbą głosów nieważnych i licznych nadużyć.

Skorzystamy z istniejących procedur sądowych, ale jest możliwe uchwalenie odpowiedniej ustawy. Kiedyś w 1998 roku przedłużono kadencję samorządów – to z punktu widzenia konstytucji trudniejsze niż skrócenie na podstawie wątpliwości co do sposobu liczenia głosów. Nie ma żadnych przeszkód, by Sejm uchwalił taką ustawę, a prezydent ją podpisał. To kwestia woli podtrzymania Polski w tej sferze, w której są zastrzeżenia do demokracji, ale wybory są aktem uczciwym, przejrzystym i pewnym

— mówił.

Szef PiS podkreślił, że „nie warto jechać na wschód z całą Polską”, jeśli chodzi o standardy związane z demokracją. Zaapelował też o zmiany w organizacji wyborów, tak by pracom komisji wyborczych towarzyszyły kamery, a skład komisji wyborczych i wygląd kart do głosowania był ustalany w inny niż do tej pory sposób.

lw

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych