Co powstrzymuje Tuska w Warszawie? „Czeka, aż spakuje się jego kapciowy - Graś”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Radek Pietruszka/premier.gov.pl
fot. PAP/Radek Pietruszka/premier.gov.pl

Odnalazł się Donald Tusk, który nie pokazał się u boku Ewy Kopacz w wieczór wyborczy. Jeszcze nie w Brukseli, lecz w willi rządowej - z Pawłem Grasiem u boku.

Tusk najwyraźniej czeka, aż spakuje się jego kapciowy, czyli Paweł Graś, który zrezygnował ze stanowiska sekretarza generalnego PO

— donosi „Super Express”.

Jak zaznacza gazeta, b. premier nie ukrywa, że zabiera swojego „kapciowego” trochę z litości.

Minister Graś jest mi potrzebny w Brukseli, współpracowaliśmy ze sobą zawsze bardzo. No i co on by tu robił beze mnie, tak prawdę powiedziawszy

— „SE” przypomina niedawną wypowiedź Tuska.

Dziennik podkreśla, że  u boku „króla Europy”, b. rzecznik rządu będzie mógł liczyć na wygodne życie.

Europejscy urzędnicy zarabiają średnio około 8 tys. euro miesięcznie, a ci najsprawniejsi nawet ok. 16 tys. euro (czyli ok. 65 tys. zł)! Dla Grasia to ogromna i tak naprawdę jedyna szansa! Bo w kraju nie ma co liczyć na zrobienie kariery bez Tuska

— zauważa gazeta.

Zaraz, zaraz, jak to nie ma na co liczyć? Czy w Polsce brakuje obiektów, którymi można się zaopiekować? Podobno b. minister jest w tym dobry.

JUB/”SE

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych