Wiemy co robić, by zgodnie z prawem i demokratycznymi zasadami, zapobiec wprowadzeniu w życie wyników wyborów liczonych w niewiarygodny sposób

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Szymański
Fot. PAP/Szymański

Moim skromnym zdaniem….

Po pierwsze, cztery dni po wyborach samorządowych wiemy już na pewno, że procedury liczenia wyniki wyborów samorządowych nie gwarantują wiarygodności temu, co PKW opublikuje jako ich oficjalne wyniki. Wiemy też, że największe wątpliwości budzą wyniki wyborów do sejmików wojewódzkich. Niezależnie od tego, co mówi Prezydent Br. Komorowski o opozycji parlamentarnej, to co sam robi potwierdza racje tejże opozycji. Nie bez powodu zaprosił na rozmowę prezesów TK SN i NSA. Nie protestuje przeciw podaniu się do dymisji szefa Krajowego Biura Wyborczego K. Czaplickiego i nie przekonuje Polaków, że liczba głosów nieważnych jest dla wiarygodności wyników wyborów obojętna.

Po drugie, własnie mija pierwsza rocznica początku wydarzeń na Majdanie, a sytuacja Ukrainy w zderzeniu z polityką Wł. Putina jest bardzo trudna….

Po trzecie, dzięki komentarzom ekspertów, prawników i publicystów oraz wystąpieniom polityków PiS, ( w tym Andrzeja Dudy, kandydata na prezydenta RP), wiemy co robić, by zgodnie z prawem i demokratycznymi zasadami zapobiec wprowadzeniu w życie wyników wyborów liczonych w niewiarygodny sposób:

1.składamy (obywatele, przedstawiciele PiS, organizacje pozarządowe) skargi do Sądów Okręgowych z protestami wyborczymi, na podstawie bardzo licznych i wciąż nowych doniesień o nieprawidłowościach

2.popieramy projekt rozwiązania proponowany przez opozycję parlamentarną - PiS- przeprowadzenia przez sejm ustawy, która skraca kadencję sejmików wojewódzkich (rad powiatowych, gminnych, to rzecz do debaty) i rozpisuje nowe wybory samorządowe do tych organów

3.przez sejm przechodzi także ustawa, w trybie pilnym, zmieniająca nie tylko skład PKW, ale także zasady jej działania

I po czwarte: jesli demokratyczne procedury i praworządne metody działania nie zostaną zaakceptowane przez rządzące Polską partie polityczne - tj. PO i PSL z wsparciem TR - pozostaną nam równie demokratyczne instrumenty, ale bardziej radykalne czyli manifestacje uliczne. Ale w tej kwestii wymagajmy od siebie niebywałej odpowiedzialności. Szacunki wyników wyborów na podstawie exit poll przeprowadzonego przez IPSOS pokazują, że Ruch Narodowy, którego liderzy, (a przynajmniej ich część)
sympatyzuje z polityką Wł. Putina nie ma wiarygodnego mandatu do mobilizowania Polaków do ulicznych wystąpień. Podobny niepokój budzi także mało wiarygodne zwycięstwo PSL w sejmikach wojewódzkich, zwycięstwo partii dystansującej się od solidarności z Ukrainą. Procent głosów nieważnych w tych wyborach musi być traktowany poważnie.

Nie mam żadnych wątpliwości, że wiarygodne politycznie manifestacje i demonstracje uliczne mają prawo dzisiaj organizować przede wszystkim PiS oraz NSZZ Solidarność. Sytuacja jest wystarczająco trudna a interesy Federacji Rosyjskiej zbyt czytelne (destabilizacja w państwach naszego regionu), by pozwolić na „zarządzanie emocjami Polaków ” osobom i siłom, którzy mniej lub bardziej jawnie popierają dzisiaj rosyjska politykę prezydenta Putina.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych