Kto oczyści stajnie Augiasza? Polska już nie ma czasu na cackanie się z politykierami i destruktorami sceny politycznej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Marek Delmanowicz
Fot. PAP/Marek Delmanowicz

Wciąż zastanawiam się czy Polsce potrzebny jest Majdan. Oczyszczenie polityki ze skostniałego establishmentu i konsolidacja społeczeństwa. W skuteczną opozycję przestałam już wierzyć. Witold Gadowski pisze wprost:

PiS powoli staje się siedliskiem wygodnie umoszczonej, partyjnej biurokracji, której dobrze jest tak jak jest. Za nic nie odpowiadają, dobre pensyjki biorą do kieszeni i kto chciałby to zmieniać. Jedynym problemem dla wielu prominentnych pisowców jest dziś …Jarosław Kaczyński!

On ciągle coś chce, czegoś się domaga, pędzi trutni do roboty! Gdyby obejrzał sobie jednak swoje lokalne „elity”, to wpadłby w zły nastrój. Coraz smętniej zauważam, że jedynym człowiekiem, który poważnie traktuje swoje poglądy, mówi o wartościach i ideologii jest - w PiS - sam Jarosław Kaczyński!” Dziennik Chuligana – Ludzie zdatni psu na buty

Niestety nie da się go klonować tak aby sołtysem i radnym w najmniejszej nawet wsi, nie mówiąc o miastach i parlamencie był Kaczyński. Niestety PiS nie wykorzystał szansy budowy masowego Ruchu Społecznego po 10 kwietnia 2010 r. Wtedy naród się obudził. Zrozumiał, że państwo nie zdało egzaminu.

Zamiast skonsolidować naród i wdrożyć międzynarodowe śledztwo, rząd oddał wszystko w ręce Rosji. Nie tylko wyjaśnienie co tak naprawdę wydarzyło się w Smoleńsku ale jak się wydaje rozpoczął grę z Rosją przeciwko własnym rodakom. Putin był dla Tuska i Kopacz przyjacielem a wrogiem Kaczyński i PiS! Tak dokonał się trwały podział w społeczeństwie. Na tych co zamykają oczy i uszy -byle nasza wieś spokojna i tych, którzy myślą i chcą nie tylko wiedzieć ale i zabezpieczyć spokojna przyszłość swoim potomkom..

Obywatele nie wierzą w to by kartka wyborcza cokolwiek zmieniła. Nie mają wpływu na dobór kandydatów nawet w wyborach lokalnych. Chętni do startu na listach niezależnych stowarzyszeń są zastraszani. Ma to miejsce niemal w całej Polsce. Najtragiczniejszym w skutkach było porozumienie Stowarzyszenia Tychy naszą Małą Ojczyzną z RAŚ. Mieszkańcy tego miasta twierdzą, że nie mają na kogo głosować.

Na czołowych miejscach list wyborczych znaleźli się skompromitowani kandydaci. Decydentom nie przeszkadzało np. to, że ktoś ma niebieską kartę, czy kazał pełnoletniej córce dokonać aborcji i wyrzucił ją z domu  gdy powiadomiła rodziców, że jest w ciąży i za kilka miesięcy, już po maturze, weźmie ślub.

Inny posiadacz „jedynki” ma na koncie dwa wyroki – jeden sprzed lat - za jazdę po pianemu, a drugi już całkiem niedawno za molestowanie pracownicy. W poprzednich wyborach na liście PiS znalazł się fundator nagrody Tacyta przyznawanej przez RAŚ. Elity polityczne zawarły ponadpartyjne porozumienia.

Powstały nawet niby niezależne komitety wyborcze. I tak Przewodniczący Rady Miasta z ramienia PiS, ten sam, któremu nie podobało się nadanie imienia Lecha i Marii Kaczyńskich jednemu z głównych rond miasta, założył, samorządowy komitet wyborczy. Ma zamiar zostać prezydentem a na „jedynce” w jednej z dzielnic wystawił byłego prezesa dużej, bogatej spółki, który był na pewien czas aresztowany, a teraz czeka na wolności na zakończenie śledztwa i proces.

No cóż kilku niepokornych wyrzucono z partii aby nie przeszkadzali, innych kupiono stanowiskami w spółkach i spółeczkach, kogoś nagrodzono członkostwem w radzie nadzorczej za np. wytoczenie procesów osobom niewygodnym. Cale koła spacyfikowano wprowadzając zarządy komisaryczne.

Komisarz i inni usłużni pomagierzy dostali intratne stanowiska i to nawet w instytucjach zarządzanych przez konkurencyjne partie. Odsunięci od kierowania kołem PiS i radni tej partii stali na drodze prywatyzacji, umarzania długów oczywiście na szkodę budżetu miasta i innych świetlanych pomysłów lokalnych cwaniaczków.

Lewicowy kandydat na prezydenta jeździ po mieście i przez głośniki jego samochodu raczy mieszkańców hymnem Rosji Putina, czy wcześniej Sowieckiej – melodia ta sama lub łudząco podobna. Choć hasła lewicowe nie schodzą mu z ust warto zapoznać się z jego zeznaniami majątkowymi, gdyż jako wieloletni radny był do nich zobowiązany.

Polecam historyjkę z mieszkaniami, za ile kupił od miasta, czy w nich mieszkał i komu podarował. Bezpartyjny prezydent niemal stutysięcznego miasta tak bardzo pragnie reelekcji, że dogadał się nie tylko z PO ale i z PiS, a nawet jada śniadania świąteczne z przywódcami RAŚ.

W tym mieście powstał zresztą POPiS – radni, którzy nie wytrzymali nerwowo machloi prywatyzacyjnych PO i odeszli z partii założyli z niektórymi z „rozjeżdżanych” przez lokalnego posła PiS, pisowcami komitet wyborczy. Jeśli zostaną wybrani, to jest szansa, że będzie w radzie miasta opozycja. Chciałoby się napisać, że głowa mała by się w tym galimatiasie rozeznać. System powiązań klik, grup interesów przypomina mafijną ośmiornicę oplatającą niemal całą scenę polityczną.

Gadowski słusznie twierdzi:

Rację mają reżimowi analitycy – tak, jedynym problemem PiS jest jego lider. Przecież bez niego tak można by się fajnie dogadać i wspólnie umościć w hermetycznym ciepełku polskiej polityki

Z rozmysłem nie podaję nazw miast, nazwisk i stanowisk, bo w okresie kampanii nie chcę się narazić na kolejne procesy, tym razem w trybie wyborczym. Mieszkańcy Śląska i tak bez trudu rozszyfrują o kogo chodzi. Po wyborach komunalnych wrócę do tematu.

Niestety pomimo wielu zapowiedzi zmian kadrowych w PiS nie przeprowadzono ich. Mam wrażenie, że miernym, ale wiernym w otoczeniu Prezesa Kaczyńskiego to odpowiada. Chcą wierzyć w „garbate aniołki” i wierzą. Kaczyński dostaje przefiltrowane i zniekształcone informacje.

„Przed Kaczyńskim jest dziś iście herkulesowa praca: uporządkowania własnej partii, która roztyła się, rozleniwiła, rozcwaniakowała. (…) Jeśli PiS chce podnieść swoje notowania, to musi się pozbyć własnych trutni, durniów, układowców, pozorantów – radzi Gadowski

Polska już nie ma czasu na cackanie się z politykierami i destruktorami polskiej sceny politycznej. Do wyborów parlamentarnych zostało niedużo już czasu. W obliczu wojny, którą prowadzi Rosja z graniczącą z nami Ukrainą i prowokacjami wobec państw członków NATO nie możemy sobie pozwolić na tolerowanie nieudaczników, głupców, złodziei i zdrajców na żadnym szczeblu władzy. To dla Polski być albo nie być!

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych