Szczyt G20 pod rosyjską bronią jądrową. Nadchodzi czas próby

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/EPA
Fot. PAP/EPA

Gdyby ktoś nie wiedział, że rosyjski krążownik płynący do Australii ma uzbrojenie atomowe, podała to agencja TASS, która właśnie odzyskała nazwę z czasów ZSRS

Grupa bojowa czterech okrętów rosyjskich wypłynęła z Władywostoku, przecięła równik i wzdłuż północnego wybrzeża Australii zbliża się do portowego miasta Brisbane na zachodzie Australii, w którym 15 i 16 listopada 2014 będzie mieć miejsce szczyt G20 – grupy skupiającej w przybliżeniu dwadzieścia największych gospodarczo krajów świata ze wszystkich kontynentów i kultur, oraz Unię Europejską jako całość. Udział wezmą między innymi prezydenci Stanów Zjednoczonych, Chin, Brazylii i Francji, kanclerz Niemiec, premierzy Wielkiej Brytanii, Indii i Japonii. Także – prezydent Rosji.

Największy wysłany rosyjski okręt to krążownik rakietowy Wariag (czyli Wareg, inaczej Wiking). Może wystrzeliwać rakiety samosterujące Wulkan o głowicach jądrowych i zasięgu ponad pół tysiąca kilometrów.

Na wypadek, gdyby ktoś nie wiedział, że rosyjski krążownik płynący do Australii ma uzbrojenie atomowe, podała to światu oficjalna rosyjska agencja informacyjna TASS. Tak, TASS (już nie ITAR-TASS) – tę nazwę nadaną przez Józefa Stalina przywrócił Władimir Putin we wrześniu 2014 roku w ramach próby odbudowy imperium i supermocarstwa. Podczas Zimnej Wojny świat bał się komunikatów TASS. Moskwa chce odnowić tamten strach.

Australia jest stale w zasięgu triady międzykontynentalnych środków przenoszenia rosyjskiej broni nuklearnej: bombowców strategicznych oraz rakiet balistycznych wystrzeliwanych z lądu i z okrętów podwodnych. Ale okręty nawodne są bardziej widoczne. Grupa bojowa wysłana z Władywostoku to demonstracja siły. Służy zastraszaniu innych poza Rosją uczestników szczytu G20 i odstraszaniu ich od polityki, projektów i słów niekorzystnych dla Kremla.

Nie można wejść dwa razy do tej samej rzeki i nie mogą wejść dwa razy te same zielone ludziki na tę samą Ukrainę. NATO i jego państwa członkowskie robią wrażenie, że przygotowują się na poprzednią wojnę – „hybrydę” nieregularnej i regularnej wojny konwencjonalnej. Rosja wie, że zaskoczenie musi być za każdym razem inne. Nie tylko nad Pacyfikiem przygotowuje szantaż jądrowy i być może uderzenia jądrowe. Ułożone w Moskwie plany operacyjne Układu Warszawskiego obejmowały ataki bronią atomową i chemiczną w pierwszych minutach wojny na wybrane miasta zachodniej Europy. Celem było wywołanie strachu paraliżującego. Dziś Zachód ma wielokrotnie większą przewagę ekonomiczną i ogólnie cywilizacyjną nad Rosją, niż miał nad Blokiem Wschodnim, ale psychologicznie dokonał głębokiego jednostronnego rozbrojenia. Nadchodzi czas próby.

——————————————————————————————

Polecamy wSklepiku.pl:„Imperium zła. Reaktywacja”:Dlaczego Putin zakłócił pokój świata? Jaki plan ekspansji przewiduje Kreml?

Przeczytaj tę książkę i pomyśl – ZANIMDZIE ZA PÓŹNO!

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych