Tekst Anny Muchy mówi o III RP o wiele więcej niż mogłaby ona sądzić. A może i zrozumieć...

Fot. Youtube.pl
Fot. Youtube.pl

Anna Mucha i jej bluzg na Polskę i wartości tę Polskę budujące burzy krew w żyłach. Wiele słów ostrej krytyki wywołały jej słowa dotyczące 11 listopada. Trudno się dziwić, że Polacy, ludzie dla których wartości są ważne, wylewają kubły pomyj na celebrytkę.

Jednak z drugiej strony na jej słowa warto spojrzeć chłodno i bez emocji. Są bowiem ciekawym obrazem III RP i skutków jej działania.

Wpis Muchy można właściwie potraktować jako ujawnienie sposobu myślenia pewnej (jak dużej?) grupy Polaków. Grupy, która jest kształtowana przez ośrodki dominujące w III RP, a za to kształtowanie odwzajemnia się swoimi – szkodliwymi - poglądami i poparciem politycznym.

Co słowa Anny Muchy mówią o III RP?

Na pl. Konstytucji starły się trzy patriotyczne siły. Patrioci lewicujący (wśród nich kobiety i dzieci!) , patrioci z ONR i patrioci w służbie policji. Plac zamienił się w jedno wielkie pole bitwy. (…) Jeśli patriotyzm oznacza kłótnie i napierdzielankę z okazji 11.11 to ja wolę emigrację

— pisze na blogu aktorka, prezentując skutek manipulacji typowej dla III RP.

Dla niej Święto Niepodległości to jedynie bitwy uliczne, zamieszki i zadymy. Czyli to, na czym kłamliwie od lat skupiają się media, pokazujące sensacje, żerujące na walkach ulicznych i agresji. Tę agresję same napędzają kłamiąc od lat i niszcząc wartości ważne dla Polski i Polaków. A potem uderzają nią w polskie społeczeństwo, obrzydzając mu Święta Niepodległości, wartości i Polskę, jako taką.

To przez taką działalność mediów, ludzi głównego nurtu, którzy wykorzystują chuliganerię i bandytów dla własnych szkodliwych dla Polski i Polaków celów, Anna Mucha może podtrzymywać narrację, mówiącą, że Święto Niepodległości to jedynie powód do zadym. Może publicznie chwalić się, że najchętniej w tym dniu wyjechałaby, byle dalej…

W nosie mam „boga, honor i ojczyznę!”

— wskazuje w innym miejscu Mucha, prezentując typową dla mainstreamu pogardę dla wartości, które stanowią pierwiastki Polski i polskości. Dla wartości, którym Polskę zawdzięczamy.

To podejście do ważnych wydarzeń historycznych, do wartości uderza w podstawy funkcjonowania polskiego narodu, społeczeństwa i państwa. Rozbija je i niszczy. Jest również symptomem znacznie poważniejszego problemu, działania dominujących środowisk, które nie chcą Polski silnej i opartej na zdrowym narodowym fundamencie.

W jednym ze swoich zdań Anna Mucha wskazuje:

Dziś mam w głębokim poważaniu kamienice i ulice… (brzydkie zresztą). Mam w głębokim poważaniu, co stanie się z moim majątkiem (w kredycie, zresztą), jeśli wejdą… * tu wpisz dowolnego wroga.

Gdy w społeczeństwie brak silnej bazy wartości, gdy w kraju nie ma atmosfery sprzyjającej uznaniu, że polskość jest ważna i należy ją kultywować, pojawiać się mogą takie reakcje, jak słowa Muchy. To jednak kolejny obraz patologii współczesnej Polski, tym razem braku oparcia elit rządzących III RP na polskich interesach narodowych. Dziś Polska w coraz mniejszym stopniu jest miejscem rozwoju i wzrastania Polaków. Gospodarka, państwo, administracja nie są w wystarczającym stopniu nastawione na to, by Polakom pomóc się rozwijać i bogacić.

Ten patologiczny stan rzeczy uwidacznia fakt, że dziś wielu Polaków jest właśnie w takim położeniu, jak Mucha. Nie mają niczego na własność, wszystko jest za pieniądze pożyczone w zagranicznych bankach. Wątpliwe, że mamy do czynienia z przypadkiem… Raczej z oczywistym skutkiem ubocznym kształtu współczesnej Polski. Żyjący w niej Polacy m.in. przez skalę zadłużenia są poddawani silnej presji wynaradawiającej. Społeczeństwo, które niczego nie posiada, łatwiej poddaje się antypatriotycznej indoktrynacji. A ta jest w Polsce ogromna.

O jej skutkach świadczy kolejny cytat z Muchy.

Nie będę walczyć, o „bliźnich” z ONRu, hejterów, zawistników, ksenofobów, homofobów, czy innych plugawych, małych ludzi…

— pisze Mucha, wskazując, że pochłania kolejną porcję propagandy, która wskazuje, że są Polacy lepsi i gorsi.

To właśnie, wbrew kłamstwom dominujących środowisk, „elity” III RP budują podział na tych, z którymi warto rozmawiać, których warto szanować, i których warto bronić. Środowiska konserwatywne, choć często jednoznacznie krytykują oponentów, nie prowadzą narracji pogardy. Pogarda elit III RP dała o sobie znać przy okazji śmierci Marka Rosiaka, czy przed tragedią smoleńską, budując atmosferę poniżania części Polaków. Tę samą pogardę czuć w tekście Anny Muchy.

Tekst wyglądający jak manifest pewnej grupy Polaków Anna Mucha kończy innymi refleksjami.

Śmierć od kuli nie jest sexy, nie jest nawet chwalebna. Pomniki są brzydkie. Historię piszą ci, którzy przeżyli. Dlatego mam nadzieję, że moje dzieci będą pamiętały, że są na świecie także dzięki temu, że kiedyś ktoś miał szczęście, albo siedział cicho i się nie narażał, albo zdecydował się uciekać, a nie walczyć do ostatniej kropli krwi, bo tak „słodko iść na te niebiańskie polany”

— pisze Mucha, przyjmując za współczesnym światem, że żyje się po to, by było miło, ładnie i przyjemnie.

Skoro śmierć od kuli nie jest „sexy” zdaniem Muchy należy uciekać przed zagrożeniem, porzucać Ojczyznę. Bo najważniejsze jest to, żeby przeżyć. Cena tego przeżycia nie jest ważna, wartości, których warto bronić do krwi nie istnieją dla Anny Muchy. Dla niej, kobiety kpiącej z wartości, stanięcie w obliczu utraty Polski nie jest wyzwaniem. Jest powodem do tchórzostwa. Ona, jak wynika z jej słów, natychmiast by uciekła. Co więcej, dla niej powodem do kpin jest postawa tych, którzy mają wartości, których chcą bronić, które są dla nich ważniejsze niż życie.

Tekst Anny Muchy mówi o III RP zapewne o wiele więcej niż sądziła, dzieląc się z czytelnikami swoimi refleksjami. Niestety aktorka jest jedną z wielu reprezentantów środowiska, kształtowanego przez współczesną propagandę i atmosferę dominującą w III RP. W tym kontekście jej wypowiedź można traktować, jako przyczynek do socjologicznej analizy części współczesnej Polski i Polaków.

Odbudujmy rzetelne media, a będziemy wolni!

— apeluje na Stefczyk.info prof. Andrzej Nowak, wskazując, że dominujące w Polsce media blokują wolność Polaków i Polski.

Jeśli potraktować Annę Muchę, jako typowego przedstawiciela tej części społeczeństwa, którą formują dominujące media, widać jak pilną potrzebą jest zrealizowanie apelu prof. Nowaka.

Bez prawdziwie polskich mediów, bez prawdziwie polskiej Polski wśród społeczeństwa poglądy prezentowane przez Annę Muchę będą coraz powszechniejsze. A szok, jaki będą wywoływać, będzie coraz cichszy.

Aż w końcu zapadnie cisza. Martwa cisza…

Autor

Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej Nowa telewizja informacyjna wPolsce24. Oglądaj nas na kanale 52 telewizji naziemnej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych