Roman Polański wyprowadzony w kajdankach podczas otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich? Takie obrazki naprawdę mogły mieć miejsce. Jak pisze „Gazeta Wyborcza”, Prokuratura Generalna w Warszawie otrzymała specjalny wniosek od rządu USA, by zatrzymać reżysera.
Reżyser jest bowiem od 36 lat ścigany za gwałt na nieletniej.
Jest to wniosek nie o ekstradycję, lecz o zatrzymanie na potrzeby wszczęcia procedury ekstradycyjnej.
Prokuratorzy głowili się, głowili… i odpowiedzieli, że wniosek nie spełnia wymogów formalnych. Dlaczego? Ponieważ nie został przetłumaczony na język polski, więc musi zostać poprawiony! Kuriozum? Nie, wymiar sprawiedliwości III RP…
Może więc chociaż Polański zostanie zatrzymany bez blasku fleszy?
Skończy się na niczym, wniosek pójdzie do poprawki, a Polański wróci w tym czasie do Francji. Do następnego razu
— mówi jeden z prokuratorów.
„GW” podkreśla, że wykładnia polskiej prokuratury (z 2010 roku) jest jednoznaczna: Polański nie musi się obawiać, bo w Polsce jego przestępstwo się przedawniło. Ale zatrzymanie - przynajmniej do wyjaśnienia sprawy - jest możliwe.
Na razie jednak Polański bawił w towarzystwie Moniki Olejnik i rządzących III RP podczas otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich. A że ściga go Interpol? Kto by się tam przejmował…
lw, „Gazeta Wyborcza”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/220122-amerykanie-chcieli-aresztowac-polanskiego-podczas-otwarcia-mhzp-ale-prokuratura-iii-rp-obronila-rezysera