Kopacz nawiedza resorty: w ramach przeglądu MSZ przejrzała na wylot Schetynę?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/Radek Pietruszka
fot. PAP/Radek Pietruszka

Ewa Kopacz kontynuuje propagandową misję „przeglądania” resortów we własnym rządzie. W ramach przeglądu wizytowała Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

Spotkała się z kierownictwem resortu.

To była dobra rozmowa

— mówił po spotkaniu szef dyplomacji Grzegorz Schetyna.

Na pytanie dziennikarzy czy były sprawy, z których premier nie była zadowolona, jeżeli chodzi o ministerstwo, Schetyna odparł:

Nie, raczej. Oczywiście pokazywała rzeczy, które powinny mieć lepsze tempo. To naturalnie. Ale to była dobra rozmowa, ze wspólnymi wnioskami

— dodał.

Dopytany o to, czy dojdzie do zmian personalnych w resorcie, odpowiedział:

Proszę pytać panią premier. Oczywiście będą, ale mamy jeszcze czas.

Schetyna relacjonował, że spotkanie z Kopacz przebiegało w bardzo dobrej atmosferze; premier przedstawiła oczekiwania i zadania. Zaznaczył, że doszło do…

wymiany uwag co do funkcjonowania ministerstwa w relacjach z innymi ministerstwami, z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.

Dodał, że była również mowa o opiniowaniu projektów ustaw, funkcjonowaniu placówek, polityce wschodniej, pomocy rozwojowej.

Rzecznik rządu Iwona Sulik powiedziała, że premier ma zaplanowane kolejne trzy spotkania w resortach w piątek, m.in. w ministerstwach: sprawiedliwości oraz administracji i cyfryzacji.

W zeszłym tygodniu Kopacz spotkała się z wiceministrami finansów. Informowała wtedy, że przegląd wiceministrów w resortach potrwa trzy tygodnie.

Po spotkaniu w MF, szefowa rządu przypomniała, że kiedy rząd Donalda Tuska podawał się do dymisji, rezygnację złożyli nie tylko ministrowie konstytucyjni, ale też wiceministrowie.

Dlatego też rozpoczęłam przegląd pracy wiceministrów w randze sekretarzy i podsekretarzy stanu. Rozpoczęłam od ministerstwa finansów w dniu dzisiejszym i będzie ten przegląd trwał trzy tygodnie

— mówiła wówczas premier.

Donald Tusk „przeglądał” resorty mniej więcej raz na pół roku, zazwyczaj wtedy, gdy rządowi PR-owcy nie mieli lepszych pomysłów. Pomysł nie jest nowy, bo na nieustannych wizytacjach, przeglądach i gospodarskich wizytach opiera się prezydentura Władimira Putina. Czyżby propagandyści rządu Kopacz postanowili wziąć trochę ze „Słońca Peru”, a trochę z włodarza Kremla, by stworzyć Tuskina?

JUB/PAP

——————————————————————————————————

Uwaga!

Super oferta dla czytelników tygodnika w Sieci! Zamów prenumeratę naszego pisma a oszczędzisz nie tylko czas, ale i pieniądze! Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku nawet do 40%!

Więcej informacji o warunkach prenumeraty na http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych