Podziwiam ludzi, którzy już kilka minut po wybuchu gazu, wiedzą, że to jest nieszczęśliwy wypadek
— mówi Ewa Stankiewicz, odnosząc się do burzy, jaką wywołała jej wypowiedź dotycząca śmierci małżeństwa dziennikarzy z Katowic.
W rozmowie z portalem Stefczyk.info Ewa Stankiewicz przyznaje, że zniesmaczyła ją nagonka, jaka się rozpoczęła po jej felietonie dla Radia Wnet.
Dziennikarze zamiast oburzać się, powinni się tą sprawą zająć. Prawdziwa przyjaźń i szacunek dla tych ludzi wymaga, by rzetelnie sprawdzić, co się wydarzyło w Katowicach. Tego domaga się również powinność dziennikarska
— tłumaczy Stankiewicz.
Dodaje, że w tej sprawie nie powinno się wykluczać niczego.
Możliwe, że ci ludzie zginęli w nieszczęśliwym wypadku. Jednak chciałabym wiedzieć, np. czy oni zginęli w wyniku wybuchu gazu, czy też na przykład zginęli wcześniej, a wybuch był potem. Nie wiem, jak było, ale chcę wiedzieć. I ja właśnie zadawałam pytanie
— wyjaśnia.
Dodaje, że „to, co się w tej sprawie dzieje, jest niewiarygodne”.
Widać ogromną skalę szczucia, to jak fala w wojsku. Fala prewencyjna. Żeby tylko na drugi raz nikt nie zadawał takich pytań. A przecież mam prawo do wątpliwości
— tłumaczy Ewa Stankiewicz.
wrp
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/219747-stankiewicz-o-smierci-kmiecikow-prawdziwa-przyjazn-i-szacunek-wymaga-by-rzetelnie-sprawdzic-co-sie-wydarzylo
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.