Autostrady, drogi mają, proszę państwa, to do siebie, że – warto to jednak przypomnieć szczególnie w okresie przedwyborczym –z każdej drogi można skręcić w lewo, można skręcić w prawo, ale można też zawsze starać się jechać środkiem polskiej drogi, co warto sobie samemu często powtarzać i szukać tego, co ludzi łączy. Drogi ludzi łączą, nawet sceptycy tymi autostradami jadą, ostatnio do Brukseli.
CZYTAJ TAKŻE: Komorowski jak za PRL - otwiera skrzyżowania
Taki głęboki wywód zaprezentował w niedzielę prezydent Bronisław Komorowski podczas oficjalnego otwarcia węzła komunikacyjnego al. Wyzwolenia – ul. Warszawska w Rzeszowie. Prezydent Komorowski wraz z prezydentem Rzeszowa Tadeuszem Ferencem symbolicznie zdjęli wstęgę z tabliczki z nazwą ulicy Wyzwolenia. W uroczystości wzięli udział m.in. marszałek Władysław Ortyl, wojewoda Małgorzata Chomycz-Śmigielska, biskup rzeszowski Jan Wątroba, parlamentarzyści i samorządowcy, także spora grupa polityków i kandydatów w listopadowych wyborach samorządowych, głównie z PO, w mniejszym stopniu z SLD.
Impreza miała typowy charakter przedwyborczy, czego nikt nawet nie starał się ukrywać. Kandydatom się nie dziwię – oni w końcu prowadzą kampanię, więc muszą bywać na takich imprezach. Ale prezydentowi Komorowskiemu dziwię się, że zaangażował autorytet swojego urzędu w imprezę, która miała charakter typowo lokalny. Czy gdyby w jakiejś miejscowości otwierano remizę strażacką, to prezydent RP też przetnie wstęgę, jeżeli można byłoby przy okazji podkreślić, że ta remiza to zasługa lokalnych działaczy-kandydatów PO?
Ostatnio lider PO na Podkarpaciu, wiceminister Zbigniew Rynasiewicz, ogłaszając oficjalnie, że Platforma poprze Tadeusza Ferenca na prezydenta Rzeszowa, przekonywał, że element polityczny nie jest w wyborach samorządowych najważniejszy. Jak to się ma do tego, że PO zamieniła zwykłe otwarcie drogi w przedwyborczą partyjną hucpę?
No ale może nie powinno to nas dziwić, bo - że taka hucpa jest rzeczą właściwą, przekonywał sam Bronisław Komorowski: - To jest zawsze okazja do pokazania dorobku, tego, co się zrobiło, zabiegając w sposób uczciwy o głosy wyborców. Tak, idą wybory samorządowe. Tak, to jest ten moment szczególny, kiedy można i należy pokazać to, co się zrobiło, zabiegając o poparcie obywateli w zbliżających się wyborach – stwierdziła głowa państwa. No i wszystko jasne.
Wielką ilością wazeliny uraczył prezydenta RP prezydent Rzeszowa. Tadeusz Ferenc, starający się o czwartą kadencję, były członek Rady Krajowej SLD, startujący pod szyldem własnego komitetu, ale popierany przez PO, SLD i PSL, mówił o „wysokim i trwałym poparciu, jakim pan prezydent (Komorowski – przyp. aut.) cieszy się wśród mieszkańców Rzeszowa” i dziękował „za zawsze okazywaną życzliwość i przychylność dla naszego miasta”. Dał też do zrozumienia, że liczy na kontynuację rządów koalicji PO-PSL oraz prezydenta Komorowskiego po przyszłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych.
Podczas otwarcia węzła komunikacyjnego grupka młodych zwolenników Nowej Prawicy Janusza Korwina-Mikke rozwinęła transparent „Pozdrawiamy prezydentów koalicji SLD-PO-PSL”. Zostali oni później wylegitymowani przez nieumundurowanych funkcjonariuszy policji. Policja miała oczywiście do tego prawo. Pytanie tylko, po co?
——————————————————————————————
Interesujesz się polityką? Chcesz poznać arkana wygranych kampanii wyborczych? Kup książkę Artura Dmochowskiego „Jak wygrać wybory?” a dowiesz się jakie mechanizmy, strategie działań są receptą na zwycięstwo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/219643-z-kazdej-drogi-mozna-skrecic-w-lewo-w-prawo-lub-jechac-srodkiem-prezydent-otwiera-w-rzeszowie-wezel-komunikacyjny