Macierewicz o filmie Vegi: „Prezentuje wizję służb wziętą z kryminałów pisanych przez twórców WSI”

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

„Łatwiej rządzić przy pomocy strachu niż przy pomocy morderstw. Morderstwo łatwo wykryć i ukarać, a sianie strachu jest trudne do ukarania. Zarządzanie strachem to jedno z tradycyjnych narzędzi sowieckich służb” – mówi wiceprezes PiS, były szef komisji likwidacyjnej WSI Antoni Macierewicz w rozmowie z „Super Expressem”.

Poseł PiS i były szef MSWiA odniósł się bardziej niż krytycznie do filmu Patryka Vegi „Służby Specjalne, który niedawno trafił do kin. Według Macierewicza twórca obrazu „w ogóle nie zna się na służbach specjalnych w Polsce”.

I nawet nie próbował się poznać. Prezentuje wizję wziętą z kryminałów pisanych przez samych twórców WSI, a trudno się spodziewać, by przekazali o sobie prawdę. Przekazali wizję, jaką chcieliby w społeczeństwie utwierdzić

—przekonuje wiceprezes PiS. Według niego chodziło o to, by przekonać ludzi, że byli skuteczni, bezwzględni, oczy i uszy Rzeczpospolitej.

Tymczasem to byli urzędnicy, czasami przestępcy, ale na poziomie małych hochsztaplerów, a nie wielkich morderców

—dodaje Macierewicz. Oraz zaznacza, że zastanawia się, czy film Vegi pomógł czy zaszkodził „w rozumieniu zwłaszcza młodzieży czym były sowieckie służby specjalne”. Bo WSI była jego zdaniem „kontynuacją aparatu GRU”.

Mówimy tu po sowieckich służbach. I to jest zdanie nie moje, ale jednego z wybitniejszych polityków Platformy, zmarłego Konstanta Miodowicza. Pan Vega nie zasięgał informacji u nikogo, kto się na tych służbach zna. Jest wyłącznie tubą tych, którzy byli w WSI

—podkreśla. Zdaniem Macierewicza wraz z rozwiązaniem WSI polskie państwo zostało od tej „sowieckiej patologii uwolnione”. A „łatwiej rządzić przy pomocy strachu niż przy pomocy morderstw”.

Morderstwo łatwo wykryć i ukarać, a sianie strachu jest trudne do ukarania. Zarządzanie strachem to jedno z tradycyjnych narzędzi sowieckich służb. Przekonują, że zemsta jest nieuchronna. Na razie, na szczęście, choć bardzo by chcieli, to nie oni mnie wsadzają do więzienia, ale ja ich

—dodaje. I przyznaje, że się boi.

Rano, wieczorem, różnych rzeczy. Nie zmienia to jednak faktu, że należy likwidować sowieckie patologie i wpływy w Polsce

—tłumaczy były likwidator WSI. Jak zaznacza jest „upokarzające, że są media, które do wyjaśnienia agresji Rosji i działań GRU na wschodzie Ukrainy angażują ludzi, którzy byli współpracownikami bądź pracownikami GRU. Bądź byli przez nich szkoleni”.

Oglądałem tych ludzi w różnych stacjach, np. w TVN, kiedy niemal codziennie tłumaczyli nam, jaka jest polityka Rosji..

—kontynuuje Macierewicz. I wyraźnie podkreśla: „upowszechnianie stanowiska naszych wrogów nie jest w interesie Polski”.

Jeszcze gorzej, jeśli tworzy się wielką operację polityczno-medialną, by wprowadzić takiego szkolonego przez GRU człowieka do samego centrum polskiego systemu bezpieczeństwa, np. do komisji ds. służb specjalnych. A taka operacja miała miejsce w przeddzień operacji na Ukrainie, w grudniu 2013 r. […] Ten miły funkcjonariusz nazywa się Krzysztof Polkowski. I został zgłoszony przez partię Palikota

—mówi. I dodaje:

I to jest problem  z ludźmi szkolonymi przez GRU, gdyż infrastruktura propagandy, gospodarcza i polityczna, stworzona przez wojskówkę, przez oddział Y, w latach 80-tych, nadal działa. I tego pan Patryk Vega w żaden sposób nie pokazuje. Pokazuje ich jako morderców, ale nie pokazuje rzeczywistych zagrożeń

Ryb, SE.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.