Przypominamy! Co mówił Tusk po feralnej wizycie na Kremlu w 2008r? "Putin to nasz człowiek w Moskwie..."

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. printscreen/tvn24.pl
fot. printscreen/tvn24.pl

Po szokujących szokujących kulisach wizyty Tuska w Moskwie, które w rozmowie z „Politico” ujawnił Radosław Sikorski, słowa które padły w 2008 r. nabierają zupełnie innego znaczenia.

CZYTAJ WIĘCEJ: Szokujące fakty ujawnione przez Sikorskiego: Putin oficjalnie zaproponował Tuskowi udział w rozbiorze Ukrainy!

Dość atmosfery chłodu. O sprawach, które budzą emocje, możemy rozmawiać ludzkim językiem

— mówił do Władimira Putina premier Tusk, na co przytakiwał rosyjski prezydent.

Problemy, które się pojawiły w naszych wzajemnych stosunkach w ostatnich latach, nie były podyktowane chęcią urażenia naszych partnerów. Przywrócenie partnerskiego dialogu pozwoli nam znaleźć rozwiązanie każdego problemu

przekonywał.

Wizytę w Moskwie komentował też w rozmowie z dziennikarzem TVN24. Zapytany o to czy wraca z Kremla z tarczą czy na tarczy, powiedział::

Nie jechałem na wojnę, a jak wiadomo Spartanie wracali z tarczą bez tarczy, na tarczy czy z tarczą, z wypraw wojennych. Jestem bardzo zadowolony ze spotkań ze wszystkimi trzema liderami Federacji Rosyjskiej. Szczególnie jeśli chodzi o kilka spraw konkretnych, które budziły emocje od wielu lat i nie znajdowały dobrego finału. Rozmawialiśmy o tarczy antyrakietowej, gdzie wiadomo było, że nie będzie mowy o zwycięzcach, tylko będziemy starali się wyjaśniać ewentualne emocje, nieporozumienia.

Jedna z gazet określiła wówczas Donalda Tuska „ich człowiekiem w Moskwie”:

Równie dobrze można by powiedzieć, na to wskazywała atmosfera rozmów,  o prezydencie Putinie: nasz człowiek w Moskwie i to by znaczyło tyle samo, a równocześnie nic by nie znaczyło. Ja się bardzo cieszę, że Rosjanie bez chwili zastanowienia podjęli tą gotowość do poważnej rozmowy i uznaliśmy, że jedna prawda musi obowiązywać w relacjach polsko-rosyjskich. Jeśli pojawiają się problemy, ba, jest więcej problemów, gdzie jest różnica zdań, tym bardziej trzeba rozmawiać. Między naszymi państwami nie może być takiej polityki, że jak jest nieporozumienie to się odwracamy plecami.

Negatywnie wizytę z 2008 r. oceniał wówczas Jarosław Kaczyński. Określił ją jako „całkowicie nieudaną”, bo „nic nie załatwiono”. W ocenie prezesa PiS ta wizyta zaszkodziła Polsce w relacjach z Ukrainą, Gruzją i Litwą.

Ja bym do Moskwy w tych warunkach nie pojechał. Obawiam się, że to jest polityka nastawiona na kwestie polityczne, ale nie merytoryczne, tzn. chodzi o wybór pana Tuska na prezydenta w 2010 roku

— powiedział Jarosław Kaczyński na dzisiejszej konferencji prasowej w Nowym Sączu.

Jego zdaniem cena wizyty w Rosji była

wysoka, na różnych azymutach nic nie załatwiono.

Zobacz relację wideo z tamtej wizyty:

mc

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych