Macierewicz: "Czasy przestały być bezpieczne. Lansowanie ludzi i myśli GRU jest zagrożeniem dla państwa polskiego". NASZ WYWIAD

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

wPolityce.pl: TVN24 podaje, że w mieszkaniu zatrzymanego Stanisława Sz., prawnika podejrzewanego o szpiegowanie na rzecz Rosji, znaleziono listę dziennikarzy, PRowców, polityków zakwalifikowanych do werbunku. To znaczy, że Sz. jest groźnym szpiegiem?

Antoni Macierewicz: Wolałbym poczekać na wiadomości bardziej wiarygodne i precyzyjne niż podawane w kategoriach sensacji przecieki. Ich nie można nawet weryfikować. Ocena na podstawie przecieków jest wątpliwa. Jeśli rzeczywiście okazałoby się to prawdą, to oczywiście należy przywiązać do tej listy sporą wagę. Jednak dotychczasowe wiadomości o Sz. wskazują, że on nie przekazywał dotąd tajnych informacji. Dopiero szykował się do tego. Dla nas na pewno zagrożeniem w sprawie działalności tego człowieka jest wątek energetyczny. Mamy do czynienia z potwierdzeniem penetracji rosyjskiej w sferze nie tylko gospodarki gazowej, ale wręcz gazoportu.

Stanisław Sz. miał brać udział w pracach nad tą inwestycją.

Rosja podjęła realne kroki, mające na celu utrudnienie Polsce uwolnienie się spod energetycznego jarzma Rosji. Na tym tle, również na tle tego aresztowania, powinna być wykonana poważna analiza, której dotąd nie widzę, jak doszło do opóźnienia gazoportu.

One mogą nie być przypadkiem? Mogą mieć związek z walką wywiadów?

Można się spodziewać, choć oczywiście nie musiało tak być, świadomych dywersyjnych działań Rosji. Na opóźnieniu tej budowy Polska naprawdę traci. Działania dywersyjne ze strony Rosji mają określony cel. Chodzi o to, byśmy pozostawali na łasce i niełasce gazu rosyjskiego. Działania szpiegowskie również są wykorzystywane do osiągnięcia przez Rosję tego celu. W związku z tym, jeśli dochodzi do tak skandalicznych opóźnień jak w przypadku Świnoujścia, to należy wykonać analizę przyczyn tego opóźnienia. Potrzebne jest sprawdzenie, czy nie mamy do czynienia z działaniem, będącym skutkiem dywersji rosyjskiej. Z tego punktu widzenia trzeba spojrzeć na działalność prawnika podejrzanego o szpiegostwo.

Co z listą osób zwerbowanych? To nie jest ważne?

Sensacje medialne mają swoje znaczenie, jednak nie one powinny kierować naszymi działaniami. Trzeba analizować cele, do których zmierza druga strona, także poprzez działalność szpiegowską. Tym celem jest wystawienie nas na podatność wobec szantażu rosyjskiego. To jest cel. Szpiedzy też są wykorzystywani do realizacji tych zamierzeń. To trzeba badać, a nie ekscytować się podrzucanymi nam faktami, które mogą wprowadzać w błąd.

Drugim zatrzymanym w tej sprawie jest oficer Wojska Polskiego, człowiek z wydziału kulturalnego i wychowawczego. Czy ci dwaj ludzie mogli współdziałać?

Do tej pory wiemy, że to co łączy tych dwóch ludzi, to służba dla GRU. Nie ma innych oficjalnych wiadomości, dotyczących powiązania między nimi. Czy są inne czynniki, które ich łączą, tego nie wiemy. To powinny jednak wiedzieć służby, jeśli udało się im się wykryć całą siatkę. Wtedy będzie jasność. Jeśli jednak mamy do czynienia z pośpiesznym działaniem służb, czy realizowaniem działań pod wpływem impulsu politycznego, to może się okazać, że nie doszło do zatrzymania całej siatki, a nawet jej identyfikacji. To może oznaczać, że nie uda się przeanalizować działalności agentów prowadzących, nie uda się ich zidentyfikować itd. Wtedy okaże się, że wiedza nasza jest zbyt skromna.

Co wtedy?

Wtedy okaże się, że służby pokazały opinii publicznej, że działają, pokazały Rosjanom, że działają. Jednak rzeczywistych szkód przeciwnikowi nie zadano, ponieważ złapano jedynie dwóch końcowych wykonawców.

Jak Pan ocenia zagrożenie płynące z działalności tych dwóch podejrzanych? Pułkownik czy prawnik byli groźniejsi dla Polski?

Sprawa zatrzymanego pułkownika wygląda znacznie poważniej. W pierwszym wypadku dotychczasowe informacje wskazują, że Stanisław Sz. nie zaczął jeszcze przekazywać tajnych informacji. Natomiast pułkownik Zbigniew J. już przekazywał wiadomości. W tym przypadku mamy człowieka, który działał kilka lat, który miał mieć dostęp do ściśle tajnych informacji. I dodatkowo pracował w MON. Ta sprawa może być znacznie poważniejsza. Jeśli rzeczywiście SKW rozpracowywała go dłuższy czas, jeśli prokuratura weryfikowała informacje przed zatrzymaniem, to mamy do czynienia z sytuacją, do której trzeba przywiązać dużą wagę. To jest starszy oficer, człowiek z szerokimi kontaktami. Zwłaszcza w tym przypadku identyfikacja całej siatki agenturalnej jest szalenie ważna. To człowiek osadzony w MON, gdzie kumulują się wszelkie nici dotyczące wojska. Przez biurko J. przechodziły już skumulowane informacje. Trzeba na to zwrócić uwagę. Chciałbym przy okazji zaapelować również do komisji ds. służb.

W jakiej sprawie?

Jeden z jej członków stwierdził, że GRU nie korzysta z przykrycia dyplomatycznego. Ta osoba nie zajmowała się służbami, zwłaszcza wojskowymi, i przekazała swój osąd, w tym przypadku, niekompetentny.

Dlaczego Pan na to wskazuje? Może to zwykły lapsus…

Apeluję do członków komisji ds. służb o precyzję. Tu chodzi o bardzo poważną sprawę. Mamy do czynienia z aresztowaniem dwóch osób i prawdopodobieństwem, że ludzie współdziałający z nimi w ramach jednej siatki są na wolności czy też w trakcie ewakuacji. Każde słowo źródłowe, będące wynikiem rozmowy ze służbami ma olbrzymie znaczenie dla rosyjskich szpiegów. Apeluję również do mediów, by uważały jakich ludzi biorą do komentowania tych spraw. Szczególnie, jeśli bierze się ludzi związanych z komunistycznymi służbami, zwłaszcza z GRU. Media muszą czuć odpowiedzialność za każde słowo wypowiedziane przez dawnych komunistycznych szpiegów. To jest dla Polski, będącej w tak trudnej sytuacji, ogromne zagrożenie. Potrzebna jest wielka odpowiedzialność w tej sprawie. GRU jest dziś naszym głównym zagrożeniem i przeciwnikiem. Wszyscy musimy sobie z tego zdać sprawę. Trzeba skończyć z polityczną niefrasobliwością. Rozumiem walkę polityczną, ale w czasach bezpiecznych. Dziś czasy przestały być bezpieczne. Lansowanie ludzi i myśli GRU jest zagrożeniem dla państwa polskiego.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych