Czy biologiczne bomby przylecą do nas biznes klasą, czy też już u nas są?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. PAP/EPA
fot. PAP/EPA

Duże kraje i wielkie linie lotnicze zastanawiają się nad całkowitym wstrzymaniem lotów do Afryki Zachodniej zwłaszcza trzech krajów najmocniej dotkniętych wirusem Ebola.

Istnieje realne niebezpieczeństwo, że również działania terrorystów mogłyby polegać na wyekspediowaniu zarażonych wirusem do dużych portów lotniczych i skupisk ludzkich w USA, Europie, Azji i Australii.

W Polsce dopiero Sanepid zaczyna liczyć czarnoskórych studentów. Polskie władze nie do końca wiedzą ilu czarnoskórych obywateli przybywa do Polski. Między bajki można włożyć zapewnienia wojewody warszawskiego, że Port Lotniczy na Okęciu jest perfekcyjnie przygotowany na tego typu zagrożenia epidemiologiczne. Pierwsze ogniska zarazy i śmiertelne przypadki zanotowano już w pobliżu Polski, w Lipsku, w Macedonii i Pradze.

Ebola niewątpliwie wstrzyma pozytywne efektywny eksportowe polskiego programu handlu z Afryką znanego jako Go Africa, z którego tak dumny był J. Piechociński.

Szanse na 5-6 mld dolarów obrotów i przekroczenie 1 proc. polskiego eksportu do Afryki wydają się być w tej sytuacji wątpliwe.

Istnieje realne zagrożenie pogłębienie się zjawisk recesyjnych w gospodarce światowej, w tym również w Europie i w strefie Euro z powodu nasilania się tendencji izolacjonistycznych i coraz bardziej drastycznych barier w kontaktach międzyludzkich i handlowych między światem a Afryką. Również gospodarka Chin może ucierpieć z tego tytułu, albowiem Chiny są gospodarczo najbardziej aktywnym podmiotem na rynkach afrykańskich.

Będzie to miało niestety negatywne znaczenie również dla polskiego wzrostu gospodarczego i polskiego eksportu. Nawet amerykańskie wojsko i Pentagon obawiają się podjęcia radykalnych działań pomocowych na terenie Afryki i mimo, że MFW, jak i Bank Światowy przeznaczyły ok. miliarda dolarów na pomoc w walce z wirusem Ebola i niewielu jest chętnych na podjęcie kompleksowych działań na terenie Afryki Zachodniej.

Widocznie premier E. Kopacz dopiero po wizycie u prezydenta Francji F. Hollanda zdała sobie świadomość ze skali zagrożenia i poleciła naszemu geniuszowi od zdrowia przygotowanie instrukcji zachowania się na wypadek zarażenia się wirusem Ebola.

Jesteśmy absolutnie nieprzygotowani na tego typu zagrożenia i nie kontrolujemy też precyzyjnie w skali kontaktów zagranicznych obywateli z Zachodniej Afryki czy możliwości zarażenia się przez polskich obywateli wyjeżdżających za granicę lub przebywających w dużych tranzytowych portach lotniczych. Na razie nie wstrzymano też wiz dla osób pochodzących z Afryki przybywających do Polski nawet z jej zachodniej części.

Wydaje się, że MSZ powinien natychmiast wstrzymać wszelkie wyjazdy polskich obywateli do krajów Afryki Zachodniej i ściśle monitorować napływ obywateli mających kontakt z osobami podejrzanymi o zarażenie wirusem Ebola.

Sprawa jest niesłychanie poważna i niebezpieczna oraz może stanowić prawdziwe pandemium i być zarazem puszką Pandory. Epidemia może się okazać się groźniejsza od wojny.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych