Drwi, oj drwi z Lola Pindola Łukasz Warzecha na łamach „Super Ekspresu”. A jest powód, bo Sławomir Nowak zapowiedział o zegarkowej kompromitacji, że złoży mandat, a nie złożył.
No dobrze, faktycznie powiedział nasz Lolo Pindolo, nasz piękny model i intelektualna podpora każdego urzędu, w którym się znalazł, że odda mandat poselski. No i co? Powiedział, wielkie mi mecyje. A bo to mało rzeczy się mówi? W nerwach był człowiek, zaszczuty, zagoniony w róg, przyciśnięty przez żądną krwi opozycję, to i powiedział. Zgodnie z kodeksem karnym zeznanie uzyskane pod przymusem nie ma znaczenia
— pisze Warzecha.
Lolo zrobił z gęby cholewę i stracił wiarygodność. Oj tam, oj tam. Niczego nie stracił. Jak można stracić coś, czego się nigdy nie miało?
— czytamy w „SE”. Autor jednak propozuje, żeby zastanowić się choć przez chwilę nad ciężkim losem platformerskiego eleganta.
Ludzie, pomyślcie, co ten biedny człowiek przeszedł. A teraz miałby się jeszcze pożegnać z poselską pensją i dietami? Przecież to on tak naprawdę jest obiektem nieludzkich prześladowań, umęczonym jak ofiary inkwizycji. Więc powiem tak, cytując największego polskiego klasyka w kwestii dawania spokoju niesłusznie prześladowanym: ODCZEPCIE SIĘ OD LOLA PINDOLA!
źródło: se.pl/Wuj
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/217458-lukasz-warzecha-odczepcie-sie-od-lola-pindola