wPolityce.pl:Panie pośle, odnalazł się pan już w Sejmie? Po przeprowadzce z ministerstwa?
Marek Biernacki, b. minister sprawiedliwości, PO: Tak. Bardzo mi dobrze. Jestem i w speckomisji i w komisji sprawiedliwości i praw człowieka i kodyfikacyjnej. Pilnuję tych wszystkich projektów, które z ministerstwa za mojej kadencji wpłynęły do Sejmu.
Nie czuje się pan zmarginalizowany przez Platformę?
W żadnym wypadku. Ja sobie zakładałem taki półtoraroczny, góra dwuletni czas pracy w rządzie. Widać zresztą ile projektów wpłynęło w sierpniu i wrześniu do Sejmu. Niektórzy mówią, że aż za dużo. Teraz muszę tylko przypilnować, by to wszystko weszło w życie i żeby ludzie odczuli zmianę w aparacie sprawiedliwości. Żeby te wszystkie zmiany prawa i nowelizacje spowodowały, że obywatele staną się wreszcie podmiotami w postępowaniu sądów i prokuratury.
Tym niemniej nie dość, że pana odesłano z rządu do Sejmu, to jeszcze natychmiast, bez merytorycznego powodu, odwołano pana zastępcę. To nie przejaw osłabienia pozycji?
Wiadomo było,że Michał razem ze mną odejdzie. Zakładaliśmy, że październik będzie tym miesiącem, w którym zrobimy poważny rachunek sumienia, że jeśli ja będę odchodził, to Michał też odejdzie, tylko ta formuła była taka…. Cezary Grabarczyk wiedział ode mnie, że Michał Królikowski nie będzie kontynuował swojej misji pod jego kierownictwem. Dlatego te wywiady w TOK FM i teksty w stosunku do Michała były całkowicie absurdalne.
Ma pan żal do Grabarczyka?
W polityce trudno mieć żal. Mam jedynie uwagi, co do jego zachowania w stosunku do ministra Królikowskiego, który w najtrudniejszych momentach dla rządu zawsze stał koło mnie. Nawet jeśli dookoła była próżnia. Czy to w sprawie Trynkiewicza, czy wejścia prokuratury do redakcji „Wprost” - Michał Królikowski cały czas był przy mnie. Był osobą bardzo kompetentną. Nie tak się traktuje ludzi, z którymi się współpracuje, których wszyscy cenią za kompetencję.
Mocno się pan różni ze swoimi kolegami w sprawie ratyfikacji konwencji o przemocy. Będzie o to spór w Platformie?
Ja mogę tylko powiedzieć, że wszystkie te zapisy, które dotyczyły walki z przemocą my już zrealizowaliśmy. Zrobiliśmy nawet więcej niż konwencja proponuje, jeśli chodzi o ochronę osób pokrzywdzonych i świadków. Mamy bardzo dobre rozwiązania, tylko trudno się z tym przebić do opinii publicznej. Jutro prawdopodobnie zostanie przegłosowana ustawa o ochronie świadka i poszkodowanego, która pewne zawarte w konwencji elementy realizuje. Np. możliwość przesłuchiwania na odległość, czy przez systemy informatyczne. To wprowadzamy..
Ale jest druga warstwa w tej konwencji, z którą trudno mi się zgodzić - warstwa aksjologiczna, dotycząca wartości, w której przedstawia się, że przyczyną przemocy w rodzinie polskiej jest nasza tradycyjna cywilizacja i kultura. Niech zwolennicy tej konwencji sprawdzą, że Polska ma w Unii najmniej przestępstw przemocowych i najbardziej aktywne działania policji w tym zakresie. Nie uważam, że postęp musi być związany z nihilizmem i niszczeniem naszej cywilizacji.
To co pan z takimi poglądami robi jeszcze w Platformie? Jest pan chyba ostatnim politykiem tej partii, który tak mówi…
Nie. Jest w niej bardzo wielu konserwatystów. Zawsze podkreślałem, że nasz elektorat jest konserwatywno - liberalny , a nie liberalno - konserwatywny. I zawsze podczas wyborów to wychodzi.
To jeszcze raz zapytam, nie czuje pan, że się pan znalazł na partyjnym marginesie ? Przypomnę: premier Kopacz mówi - trzeba konwencję ratyfikować, prezydent Komorowski ” nie ma innego wyjścia”.
Być może mówią tak dlatego, że nie mają wiedzy, co zostało już zrobione i nie znają treści tej konwencji.
Czy dzisiejsze przesłuchanie szefa CBA w komisji ds. służb specjalnych przybliżyła posłów do wyjaśnienia afery podsłuchowej?
Wiemy na pewno, że podsłuchy były na pewno nielegalne. Co więcej ja uważam, że mamy do czynienia z przestępczością zorganizowaną. Według mnie prokuratura powinna prowadzić śledztwo z innego paragrafu. Gdyby stawiać zarzuty z tytułu przestępczości zorganizowanej możnaby zupełnie inaczej traktować podejrzanych. Oni nie robiliby z siebie gwiazd medialnych, tylko odpowiadaliby jak należy. Bo to są inne sankcje.
A dlaczego pan sądzi, że to była przestępczość zorganizowana?
A co to było? Przecież współpracowało kilka osób. Wiadomo, że prowadzili działania wymierzone nie w polityków ale przeciw biznesowi. Podejrzewam, że chodziło o giełdę i o interesy naszych wielkich biznesmenów. Po drodze, w tych samych pomieszczeniach, pojawili się politycy, w tym moi koledzy, których też z przyjemnością nagrywano.
Wyklucza pan obce służby, co sugerował Donald Tusk?
Obce służby, które miałyby taką możliwość nagrywania, nagrywałyby dalej, a nie ujawniały nagrania prasie. Nikt nie pali takiego źródła.
Czy Marek Falenta mógł współpracować ze specsłużbami, jak sugeruje Gazeta Wyborcza? Czy ta kwestia się dziś wyjaśniła?
Wiadomo, że były prowadzone śledztwa ws. firm węglowych należących do Falenty. Tylko tyle wiadomo. Ale też proszę pamiętać, że żaden dobry szef nie potwierdziłby informacji, że ktoś współpracuje lub nie, zwłaszcza jeśli chodzi o źródło. Ale też trudno, żeby to było źródło, jeśli toczą się przeciw niemu poważne postępowania.
Donald Tusk obiecywał, ze afera będzie wyjaśniona do końca września…
Ja też uważam, że powinna być ujawniona jak najszybciej. Tak by było najlepiej dla Platformy i całego życia publicznego. Jeśli tak się nie stanie, to jestem pewien, że wkrótce pojawią się kolejne taśmy. Bo nie wierzę, że wszystkie są już w posiadaniu prokuratury.
rozmawiała Anna Sarzyńska
————————————————————————————-
Książka którą musisz przeczytać!
„Afery czasów Donalda Tuska”.
Można ją kupić wSklepiku.pl.Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/217384-marek-biernacki-jesli-afera-podsluchowa-nie-zostanie-szybko-wyjasniona-pojawia-sie-kolejne-tasmy-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.