Kandydatka Platformy na prezydenta Krakowa najwyraźniej wyszła z założenia, że im już wszystko wolno. Wbrew prawu agitowała za swoją osobą podczas sesji rady. Koledzy i przełożeni już tłumaczą: „to była pomyłka”.
Jak poinformowało Radio Kraków Marta Patena podczas sesji rady dzielnicy Bronowice namawiała radnych do jej poparcia. W zamian oferowała pomoc finansową w przygotowaniu ulotek i materiałów propagandowych, w tym tworzenie stron internetowych. Gdy sprawa wyszła na jaw szef PO w Małopolsce Grzegorz Lipiec powiedział coś w rodzaju „oj tam, oj tam” czyli, że była to pomyłka.
Nie do końca wiedziała z kim rozmawia. Założyła, że rozmawia ze swoimi sąsiadami, z radnymi z Platformy
— powiedział Lipiec Radiu Kraków.
Co teraz będzie z kandydatką PO? Nic.
Teraz pewnie przeprosi, będzie bardziej roztropna i rozważna
— obiecał działacz Platformy.
Jak przypomina Radio Kraków: agitacja wyborcza na terenie urzędów administracji rządowej i administracji samorządu terytorialnego jest prawnie zakazana. Sprawa trafiła do komisarza wyborczego, a stamtąd - w formie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa - na policję.
Slaw/ Radio Kraków
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/216712-kandydatka-po-na-prezydenta-krakowa-wbrew-prawu-agitowala-wsrod-radnych-myslala-ze-to-sasiedzi