Z punktu widzenia wyborczego kluczowe jest, by nie powróciła atmosfera wielkiego zagrożenia ze strony PiS-u. Wychłodzenie atmosfery może temu służyć - mówił Piotr Skwieciński w Salonie Dziennikarskim Floriańska 3.
Publicyści: Piotr Zaremba i Piotr Skwieciński z tygodnika „w Sieci”, a także Maciej Świrski (Reduta Dobrego Imienia) oraz ks. Henryk Zieliński z tygodnika „Idziemy”omawiali środowe expose Ewy Kopacz oraz uścisk dłoni Kaczyńskiego i Tuska wywołany jej wezwaniem do „zdjęcia klątwy nienawiści”. Audycję prowadził Jacek Karnowski.
Oceniając środowe wystąpienie nowej premier Piotr Zaremba stwierdził, że Ewa Kopacz jest pierwszym premierem, która formułując liczne obietnice nie wskazała żadnych źródeł ich finansowania.
Nie było żadnego pomysłu, skąd wziąć dochody. Cele być może były słuszne, ale nie wiadomo skąd wziąć pieniądze. Strategii nie dało się wyczuć żadnej. Nie można w tej sytuacji ocenić celów państwa.
Równocześnie zwrócił uwagę, że expose zawierało nie dające się pogodzić sprzeczności, tzn. Ewa Kopacz z jednej strony obiecała liczne wydatki, z drugiej dążenie do spełnienia kryteriów niezbędnych do wejścia do strefy euro. A to oznacza dyscyplinę budżetową.
Jacek Karnowski dodał, że większość złożonych obietnic daleko wykraczała poza ramy jej urzędowania jako premiera - sięgała bowiem 2016 roku.
Piotr Skwieciński skomentował z kolei apel nowej premier do prezesa PiS o zdjęcie klątwy nienawiści.
To działanie chytre, które jej ktoś podpowiedział. Ono odpowiada to na zapotrzebowanie społeczne. Pik polityczny jest już za nami. Ludzi nie chcą już takiego natężenia emocji. Na to wszystko n się cień Władimira Putina, a to skłania do wyczulenia na hasło jedność. Jeśli to byłaby nowa linia propagandowa Ewy Kopacz - nie należałoby tego lekceważyć.
—mówił publicysta.
Ale jak dodał ta koncyliacyjna zapowiedź nie była potem konsekwentnie realizowana.
Jacek Karnowski zwrócił uwagę, że wbrew przewidywaniu niektórych komentatorów Ewa Kopacz podczas swego przemówienia nie popełniła żadnej większej gafy, choć jak zauważył „zacinała się na trudniejszych słówkach”.
W sytuacji zagrożenia wojną i największego kryzysu po 89 r . mamy na pokładzie, na najwyższych urzędach w państwie osoby, które maja niedostatek kompetencji intelektualnych
—stwierdził Maciej Świrski. Ks. Zieliński stwierdził natomiast:
Ja tak bardzo nie przejmuję się treścią expose. Bo nikt z tego polityków nie rozlicza. To jest pewien rytuał. Większość obietnic pani premier dotyczy 2016. czyli jest poza zakresem jej urzędowania. To jakie to ma znaczenie?
—zastanawiał się głośno.
Za pozytywny element expose ksiądz uznał natomiast, że w przemówieniu nowej premier nie było elementów antyklerykalnych.
Jacek Karnowski przypomniał, że elementy światopoglądowe pojawiły się jednak w pierwszych wywiadach Ewy Kopacz, która jednoznacznie opowiedziała się m.in. za legalizacją związków partnerskich, wspieraniem zabiegów in vitro i ratyfikacją konwencji przeciw przemocy wobec kobiet.
Odnosząc się do gestu Kaczyńskiego, który po słowach Ewy kopacz podszedł do Donalda Tuska i zapewnił, że go nie nienawidzi, po czym obaj politycy uścisnęli sobie dłonie, ks. Zieliński stwierdził, Maciej Świrski pochwalił refleks polityka.
Zawsze jest dobrze wyciągnąć rękę. Nienawiść jest niszcząca. Samo wywołanie słowa nienawiść jest niszczące.
Zgodził się z Piotrem Skwiecińskim, że obniżenie poziomu niechęci w Polsce jest konieczne.
Nie mamy zapasowej Polski, ani zapasowych Polaków. Jeśli PiS dojdzie do władzy będzie musiał rządzić także tymi Polakami, którzy niechętnie odnoszą się do PiS-u. Trzeba jakoś zasypać te rowy
— przekonywał. Piotr Zaremba dodał, że gest Kaczyńskiego mógł wywołać pewna konsternację w obozie okołopisowskim i że cześć zwolenników PiSu może czuć się nim zdumiona wobec wrogiej retoryki obu polityków.
Zgodził się jednak z interpretacją, że był to ze strony Kaczyńskiego gest spontaniczny , mający na celu zneutralizowanie późniejszych komentarzy o tym jak to „prezes nienawistnie milczał”.
Piotr Skwieciński dodał, że na eskalowaniu konfliktu PO-PiS do tej pory bardziej zyskiwała Platforma i że podgrzewanie atmosfery było koncepcją Igora Ostachowicza.
Z punktu widzenia wyborczego kluczowe jest, by nie powróciła atmosfera wielkiego zagrożenia ze strony PiS-u. Wychłodzenie atmosfery może temu służyć. Chodzi o to by elektorat niezaangażowany politycznie nie zagłosował na PO ze strachu przed PiS-em.
— mówił Skwieciński.
ansa/ Radio Warszawa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/216612-zawsze-jest-dobrze-wyciagnac-reke-nienawisc-jest-niszczaca-w-salonie-dziennikarskim-o-expose-i-gescie-kaczynskiego
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.