wPolityce.pl: Prezydent Bronisław Komorowski w kilku ostatnich wypowiedziach sugerował rządowi szybkie rozpoczęcie drogi do strefy euro. Czy w Pana ocenie premier Ewa Kopacz w swoim expose może zapowiedzieć przyjęcie wspólnej waluty?
Prof. Krzysztof Rybiński: Nie zamierzam zgadywać, co znajdzie się w expose premier Ewy Kopacz. Fakt, że o euro się mówi dużo, że mówią o tym tak ważne osoby, jak prezydent Komorowski, oznacza, że pewne wątki wejścia do strefy euro mogą się pojawić. Jednak pamiętajmy, że większość Polaków nie chce euro. Forsowanie przez partię przegrywającą w sondażach projektu euro wbrew Polakom jest na rok przed wyborami kursem na jeszcze większy kryzys notowań.
Zapowiedź dotycząca euro może przyspieszyć upadek tej władzy?
Jeśli tego życzy sobie partia rządząca, być może o euro będzie mówić wiele. Jednak nie sądzę, by tak było. Być może będzie to jakiś wątek poboczny. Zapewne nie główna oś działań rządu. Szczególnie, że mamy w Polsce tradycję popełniania faux pas w tej sprawie. Pamiętamy, że premier Donald Tusk w Krynicy Górskiej zapowiedział kiedyś, że Polska wejdzie do strefy euro w 2011 roku, choć specjaliści wiedzieli je od początku, że to niemożliwe technicznie.
Dlaczego zatem o tym mówił?
Zapewne któryś z PRowców zasugerował to byłemu już premierowi. Przypuszczam, że tradycja nieporozumień ws. euro, fakt, że Polacy nie chcą tej waluty spowoduje, że jeśli ten wątek się pojawi będzie to będzie jedynie marginalnym, hasłowym, a nie osią działań rządu. Ten gabinet jest tymczasowy, niemal techniczny. On ma dotrwać do wyborów, nie pogłębiając zapaści Platformy.
Czy w ostatnim roku działalności rząd PO-PSL będzie zaciskał pasa, walczył twardo ze strajkującymi czy też będzie raczej rozdawcą pieniędzy?
Ta ekipa przez siedem lat rozdawała pieniądze. Nic nie wskazuje, by na rok przed wyborami rozdawnictwo miało się skończyć. Poprzednie siedem lat to głównie rozdawnictwo środków unijnych, rozdawnictwo wpływów z prywatyzacji i nowo pożyczonych pieniędzy. Według moich szacunków rząd Donalda Tuska rozdał aż 1 bilon złotych więcej niż wynosiły dochody z podatków. Efekty tego są opłakane. Ta polityka będzie jednak kontynuowana.
Nadal władza będzie rozdawać tak dużo?
Problem w tym, że obecnie nie ma tak dużo do rozdania. To oznacza, że ci ludzie władzy będą musieli się bardziej napracować. Wybory trafiły w dziurę między jedną perspektywą unijną a drugą. Łatwych pieniędzy do rozdawania już nie ma. Na popularność trzeba będzie sobie teraz zapracować nie rozdawnictwem, ale ciężką pracą. Niestety tradycja jest zła. Reform nie było niemal w ogóle przez ostatnie siedem lat. Nie spodziewam się, że nagle konkretne reformy zostaną wdrożone. To wielka szkoda, ponieważ Polska ich potrzebuje.
Rozmawiał Stanisław Żaryn
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/215752-prof-rybinski-na-popularnosc-trzeba-bedzie-sobie-zasluzyc-ciezka-praca-niestety-z-tym-jest-zle-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.