Dzięki rządom Tuska żyjemy w kraju głodnych dzieci i wspaniałych „fachowców” odpłacanych milionami wyrywanymi ze wspólnego budżetu.

Józef Piłsudski nie brał z kasy państwa pieniędzy przysługujących mu z tej racji, że miał tytuł Marszałka. Zaordynował by przeznaczać je na sieroty i wdowy po żołnierzach. Wieniawa Długoszowski bawiąc się w nocnych lokalach czynił to na swój koszt. Honor  tym ludziom nie pozawalał wyciągnąć rękę po pieniądze Rzeczypospolitej.

Donald Tusk kiedy już wiedział, że sobie wydreptał tłustą synekurę w strukturach europejskich, dającą 80 tys. emerytury, obiecał emerytom 36 zł podwyżki. Tak na odczepnego. Nawet tych groszy pewnie nie zobaczą, ale w ramach pogardy dla tłuszczy, można wyjść na trybunę sejmową, która w wolnej Polsce była by świętym miejscem, bo był tam Jan Paweł II i w ramach działań pijarowskich kolejny raz oszwabić maluczkich.

Kariera tego podłego człowieka jest kwintesencją naszych czasów. Czasów bez żadnej moralności. Czasów dla zdrajców, cwaniaków, sługusów obcych mocarstw, zadufanych w sobie karierowiczów pozbawionych najmniejszych skrupułów.

Nachlają się, nażrą w knajpie, wyciągną kartę służbową, bo przecież się należy. A że przez to ktoś gdzieś tam nie doje, nie kupi dziecku zabawki albo cukierka, to co nas to obchodzi. Moje dzieciaki mają wszystko.

Córka Donalda Tuska prowadzi wzięty blog modowy. Sponsorów a sponsorów. Pieniądz się sypie. Syn dorabiał u szefa Amber Gold. Jako Józef Bąk brał pieniądze wyłudzone bezkarnie od tych, którzy dali się nabrać na złote góry obietnic. Naiwniaków żałujecie. Dobrze im. Żona prezydenta Kwaśniewskiego miała za to fundacje. Też sponsorów a sponsorów. Nie udało się nigdy skontrolować jej ksiąg.

Żyjemy w skrajnie obrzydliwym kraju.

Znowu jest burza w szklance wody, bo jeden totumfacki Tuska dostał robotę za 2.5 mln zł rocznie w zarządzie PKN Orlen, inna pani znowu musi dostać pół miliona odprawy.

Ile było gwaru gdy budowniczy stadionu narodowego musiał dostać 570 tys. odprawy, choć obiekt był jednym wielkim bublem, za to najdroższym w swojej kategorii na świecie. Nie było wyjścia. Kumpel premiera został prezesem PGE by wziąć odprawę. Po nie całych dwóch latach pracy odchodzący zarząd dostał prawie 7 mln. Prezes Polskich Inwestycji Rozwojowych w 18 miesięcy zarobił 1,5 mln, a na odchodne dostał 0.5 mln. Za brak jakichkolwiek efektów.

Tu nie ma żadnej żenady. Cezarego Grabarczyka zrobiono Ministrem Sprawiedliwości. Jako Minister Infrastruktury był trzykrotnie odwoływany przez Sejm. Nieskutecznie, bo wiadomo naszego nie damy ruszyć, a mamy większość i możemy wszystko. To za jego czasów było bezprzykładne marnotrawstwo przy budowaniu autostrad, bankructwa polskich przedsiębiorców, niespotykane ceny za kilometr, a dotacje z Unii zniknęły, chociaż sieć autostrad pozostała w rozsypce. Jego następca, niejaki Nowak musiał już robić takie „dile”, że nawet jego mocodawcom z PO puściły nerwy. Wersja, że go pozbawiano stanowiska ministra, ze względu na jakiś tam zegarek nie wpisany do sejmowej deklaracji dobra jest dla Kraśki z Wiadomości. I tacy spece będą teraz stać na straży praworządności.

Pozbyli się od razu porządnego człowieka z ministerstwa prof. Królikiewicza, bo nie można dopuścić, żeby ktoś im będzie patrzył na ręce. Odstawał od kanonu urzędnika wypracowanego przez PO.

Czy jest gdzieś granica tej szpetnej codzienności z zakłamaną platformerską gębą gotową firmować każdą niegodziwość.

Chodzą słuchy, że może te najnowsze sensacje finansowe zostaną na pokaz ukrócone, ale sam mechanizm wyprowadzania miliardów z kasy państwa dla swoich „fachowców”, oferując jednocześnie dzieciakom szczaw i mirabelki, jest wyjątkowo odrażający.

—————————————————————————————————

Nie zapomnij zajrzeć do wSklepiku.pl! Znajdziesz tam szeroki wybór najróżniejszych wydawnictw.

Gwarantujemy pewną i szybką dostawę zamówienia!

TU JEST NASZ SKLEP