Pani Danuta postanowiła ukrócić negatywne opinie o kiepskiej angielszczyźnie jej syna i zaświadczyć o jego znajomości języków.

Mianowanie Grzegorza Schetyny na stanowisko ministra spraw zagranicznych wywołało prawdziwą burzę. Wiele osób powątpiewa w odpowiednie kompetencje polityka Platformy Obywatelskiej do bycia szefem polskiej dyplomacji.

Dlatego z pomocą nowemu szefowi MSZ postanowiła pospieszyć jego… mama. 85-letnia pani zapewniła, że Grzesiu zna język, bo uczył się go od trenerów i koszykarzy Śląska Wrocław, któremu swego czasu prezesował.

Okazuje się jednak, że pochodzenie zdolności lingwistycznych pana ministra jest jeszcze głębsze, bo Schetyna w młodości podejmował się prac fizycznych w Kanadzie.

W 1986 r., jeszcze przed ślubem, pojechaliśmy do Kanady, żeby zarobić na przyszłe życie. Kalina sprzedawała fast-foody, ja malowałem szkoły i pielęgnowałem parki. Fajne czasy… Przy okazji przeszliśmy szkołę życia

— relacjonował dwutygodnikowi „Gala” Schetyna.

Z kolei znajomi świeżo upieczonego ministra zapewniają, że Schetyna potrafi ich zagiąć jakimś angielskim zwrotem w prywatnych rozmowach…

Nie jest to oksfordzki angielski, ale mówi biegle. Lubi w luźnej rozmowie wtrącać angielskie słowa i zwroty, co wielu irytuje, bo tego nie łapią

— mówi kolega ministra.

No tak, młodzieńcze saksy w Kanadzie i „spikanie” w luźnych gadkach to wystarczająca kwalifikacja do objęcia posady szefa polskiej dyplomacji… Nawet pomoc 85-letniej mamy nie jest potrzebna.

gah/Fakt

———————————————————————-

TYLKO MY TO MAMY! Zestaw toreb zakupowych z logo wPolityce.pl.

Torby wykonane są z bardzo wytrzymałego materiału, są niezwykle poręczne i praktyczne, mieszczą format A4.

Do nabycia TYLKO wSklepiku.pl