Andrzej Gwiazda dla wPolityce.pl: Nawet trwająca od 25 lat propaganda nie daje nam rady!

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. A. Gołębiewski/Festiwal NNW
fot. A. Gołębiewski/Festiwal NNW

Na organizowanym w Gdyni festiwalu „Niepokorni, Niezłomni, Wyklęci” spotkaliśmy Andrzeja Gwiazdę, który jest gościem specjalnym całego wydarzenia, a przy tym - wraz z kilkaset innymi osobami - bierze udział w specjalnej grze miejskiej „Sztafeta Pokoleń”. Szczegóły można przeczytać na stronie festiwalnnw.pl.

wPolityce.pl: Jak odbiera Pan takie inicjatywy jak wspomniana gra miejska, w której młodzi ludzie poznają historię i bohaterów swojego kraju?

Andrzej Gwiazda, legenda „Solidarności”: Wie pan, wykłady i lekcje, nawet te najbardziej wskazane i chwalebne, bywają nudne dla młodych ludzi. Takie gry wciągają młodzież, aktywizują ją i sprawiają, że historia staje się czymś żywym. Bądźmy szczerzy - dziś młodzież poza grami komputerowymi i używkami nie ma w zasadzie pola do działania. Wychowywałem się w zupełnie innych warunkach, tajgi syberyjskie stały otworem. (śmiech) Trudno wytłumaczyć mi sobie dzieciństwo zapakowane hermetycznie tak jak dziś.

Przy tym jednak ci młodzi ludzie nie tylko dowiadują się o polskich bohaterach, ale takie postaci jak mjr Łupaszka czy sanitariuszka „Inka” stają się dla nich prawdziwymi autorytetami i punktami odniesienia także dziś.

I chwała Bogu! Nawet 25 lat propagandy, która ma zrobić z młodych ludzi flejtuchów psychicznych i fizycznych, napotyka opór. Nie wszyscy się temu poddają - i to, że jakaś grupa się temu nie poddaje i znajduje współdziałanie w takich imprezach, bardzo cieszy. To niesłychanie ważne - przy wszystkich okazjach szczególnie mocno wspominam rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego, jaką przygotowali kibice Lechii. Z tym się nie da porównać żadna akademia, żadne wykłady… Takie inicjatywy - jak i ta dzisiejsza w Gdyni - dowodzą, że wersja propagandowa, która ma zrobić z Polaków bezwolne kukły poddające się wszystkim naciskom, zawodzi.

Czy wspomniani kibice - mimo wszystkich uwag - nie zastępują w pewnej mierze instytucji polskiego państwa?

Zdecydowanie tak. Oni trochę jak Grecy na co dzień się między sobą żrą, ale stają przeciwko głównemu wrogowi - Persowi. (śmiech) Kluby się dzielą, ale wszyscy kibice trzymają kciuki, gdy gra Polska. I wydaje mi się, że z tej idei wynika zasadnicza teza - interesów Polski musimy bronić wspólnie. Kłótnie mogą być zastąpione dyskusją, jeśli tylko będziemy mogli wskazać dobro Polski i kłócić się o to, jak interes Polski realizować. Ale nie ma i nie może być miejsca między Polakami dla tych, którzy zastanawiają się, czy w ogóle bronić polskiego interesu. To jest ponad dyskusją.

not. Wuj

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych